środa, 20 kwietnia 2016

before

Czytam gazetę. W szlafroku i z kawą w dłoni.
Jest chwilę po 6. W domu cicho.
Słonecznie.

Czekam aż się obudzi z taką samą ekscytacją z jaką mam nadzieję, że jeszcze trochę będzie spał.

28 komentarzy:

  1. Skąd ja to znam... i nie wiem czego pragnę bardziej....

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy08:51

    Zdradź proszę czy to bardzo złożony proces przejść z podejścia "a kysz, kysz" słysząc życzenia o potomstwie, do "happinessiseasy"?
    W moim pytaniu nie ma ani grama jadu czy złośliwości - żeby nie było :)

    Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje podejście i wszystkie wpisy tu umieszczone nigdy nie odnosiły się do posiadania, czy chęci posiadania, dziecka.
      Chodziło mi zawsze o pytania. Bezceremonialne i niejednokrotnie zwyczajnie głupie.
      Zadane gdzieś na środku chodnika przez osoby które ledwo się zna.

      Zawsze uważałam, że to bardzo osobisty temat. Zbyt złożony, by, ot tak, o niego pytać.

      Usuń
    2. Ja właśnie tak to odczytywałam - zawsze mi się wydawało, że te wpisy piętnowały wścibstwo i brak kultury, a nie macierzyństwo jako takie. Zresztą ja sama jestem matką od dobrych paru lat, z definicji wrażliwa na takie rzeczy ;), i nigdy nie odczytałam niechęci do posiadania dzieci.

      Usuń
    3. Anonimowy09:58

      Rozumiem, bo mnie samą dotykają sytuacje, gdzie koleżanka z liceum podczas spotkania klasowego i pierwszym kontakcie od 11 lat po przywitaniu zadaje mi pytanie: "A czemu Ty się jeszcze nie rozmnożyłaś?". Wow...

      Pamiętam jednak jeden wpis dotyczący macierzyństwa, nie przytoczę dokładnie treści, ale chodziło o to, że - dzieci są fajne, te cudze i na chwilę. Pamiętam, że bardzo mnie to uderzyło, bo jako osoba od zawsze widząca się w roli Mamy podziwiałam swojego rodzaju (tak to odebrałam) pewność, że nie dla każdej kobiety jest to rola życia i że są kobiety, które nie boją się mówić jasno i wprost.

      Natalia

      Usuń
    4. Czy taka pewność jest aż godna podziwu, tego nie wiem.
      Ot, jedni żyją tak, inni zupełnie inaczej - czy w życiu naprawdę musi wszystkich obowiązywać jeden schemat?

      I jakże się czasem cieszę, że przestałam się już dawno innym tłumaczyć z moich wyborów.

      Usuń
    5. Anonimowy13:19

      Oczywiście, że nie musi! Nudno by było :)
      Podziw wyłącznie subiektywny, nie wymagam, aby każdy go podzielał.

      Natalia

      Usuń
    6. Natalio,

      tak, faktycznie, zdaje się, że były tego typu wpisy. Lata temu :)
      Ale one także nie odnosiły się do moich życiowych wyborów, chęci lub niechęci do macierzyństwa, a do pewności, że ten czas (tamten czas) to nie był czas na moje (ewentualne) dziecko.

      Usuń
    7. Anonimowy07:59

      Rozumiem :)
      Nowa odsłona Zielonych Butów, w tercecie, bardzo mi się podoba i na swój sposób rozczula.

      Natalia

      Usuń
  3. Piękny ten mobil... Przywodzi na myśl wolność i inne dobre skojarzenia. Zdradzisz skąd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie się ogromnie spodobał! :)
      Kupowałam za pośrednictwem Instagrama (profil sabandoo_).

      Usuń
  4. Jestem właśnie w tym samym momencie co ty, tylko u mnie teraz jest 10, a mój Rycerz właśnie zasnął. Ciekawe na jak długo?

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy tak, czy tak - jest dobrze. To dobrze :)
    Niech dobry dzień będzie kontynuacją dobrego poranka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie lada moment też to czeka i chyba nigdy nie będę tak szczęśliwa z faktu wstania o 6:00 jak wtedy, gdy będę posiadać małą Zosię:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy19:21

    Ja również kojarzę podobny rodzaj postów jak Natalia, nie te o pytaniach,a o dzieciach w ogóle. Tylko, że ja się nie dziwię. Z własnego doświadczenia wiem, ze do "tych" spraw niektóre kobiety dorastają :)

    Joasia z moreli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy13:24

      Być może rzeczywiście chodzi o dorastanie.

      Z tak pięknym podejściem do życia, umiejętnością łapania bezcennych chwil i uwieczniania ich (cytując moją koleżankę) "rozmnożenie" Zielonych Butów i uzupełnienie ich o Zielone Buciki jest bardzo pozytywną wibracją w wirtualnym świecie.

      Natalia

      Usuń
  8. Uwielbiam ten stan, mimo że moja Pociecha ma już niemal 10 lat... Jednak to uczucie pozostaje, i jest niezmiennie wspaniałe :-)

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, taka wizja macierzyństwa zaczyna mi się coraz bardziej podobać :)
    Spokój, opanowanie, a wszystko pozbawione niepotrzebnej afektacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy to zasługa mojego Dziecka, czy może faktycznie zawsze tak to wygląda, ale to naprawdę fajny czas :)

      Usuń
  10. :) czekałam z niecierpliwością na zdjęcia z "maluszkiem w tle" :) Pięknie jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  11. A my na wyścigi do Misiolka, kto pierwszy zobaczy jego uśmiech po przebudzeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzeba czerpać radość z tych małych cudów bo nieraz są już one nie do powtórzenia z rożnych powodów:)

    OdpowiedzUsuń