niedziela, 29 listopada 2015

2015

Dzień spędzam na sympozjum mickiewiczowskim.
I jest trochę tak, jak za czasów studiów.

Tyle tylko, że wtedy nikt nie uznawał budynku za idealne tło do zdjęć.
Za oknem nie było więc wdzięczącej się szafiarki, fotografa, ani człowieka z blendą.

4 komentarze:

  1. Ojej ale jakiś dziwny "znak czasów"...

    OdpowiedzUsuń
  2. niemal codziennie przy budynku mej pracy wdzięczą się blogerki modowe..chyba jeszcze nie do końca to rozumiem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałoby się rzec... takie czasy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że nie tylko ja odniosłam się do dzisiejszych czasów w swojej notce... Że też się nie da chociaż na jeden dzień cofnąć zegara...

    OdpowiedzUsuń