środa, 3 września 2014

twice born

Lubię filmy, które zmuszają do myślenia.
Do rozmów o tym, co się widziało.

Twice born

25 komentarzy:

  1. Ja w takich filmach i rozmowach o nich najbardziej lubię to, że za każdym razem poznaję na nowo mojego Męża. Odkrywam nieodkryte. Choć zawsze wydaje mi się, że wszystko już wiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest jeden z tych filmów, po których długo jeszcze nie można dojść do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę koniecznie obejrzeć... Penelope Cruz jest moją ulubioną aktorką i nie znam filmu, który nie jest wart obejrzenia, gdy ona jest obasadzona w jednej z ról...

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem fanką Penelope. i też lubię zmuszające filmy. a o tym nawet nie słyszałam (!)
    czas nadrobić :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Przyznaję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak,to mocny,piękny film.
    Na tegorocznym Transantantyku widziałam Kręgi. Nieoczywisty,inspirujący do rozmów,pozostający długo w glowie. Trudny i piękny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz gust filmowy bardzo podobny do mojego. U Ciebie zawsze znajdę coś godnego obejrzenia. Dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda tylko, że tutaj nie ma prawie o tym już żadnych dyskusji. Albo chociażby rozwinięcia co sprawia, że się o nim myśli. Strasznie trudno czasem rozmawiać o samych ogólnikach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tutaj" czyli na zielonych?

      Usuń
    2. Tak, na zielonych :)
      Domyślam się, że takie było zamierzenie - precyzyjnych i klarownych zdań. Ale czasem chciałoby się po prostu więcej. Ot, jak to w życiu (obiecuję już nie narzekać, bo bywają tu naprawdę fajne dyskusje).

      Usuń
    3. To, że chciałoby się więcej (nawet jeśli tylko czasem) bardzo mnie cieszy.
      Naprawdę :)

      Usuń
    4. Oczywiście, że nie tylko czasem! :)
      (nieprecyzyjnie się wyraziłam, jak zwykle :)

      Usuń
  9. zapraszam Cię na moje pierwsze urodzinowe candy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka lepsza, zdecydowanie, chociaż film też ok

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy10:41

    W końcu niedawno go obejrzałam. Historia o mocy bomby atomowej, jednak film technicznie - moim zdaniem - beznadziejny. Nie pracuję w branży filmowej, ale tutaj nauczyłam się z praktyki jak wiele popsuć może nieprzemyślany montaż, umieszczenie scen "od czapy", które nie wiadomo, skąd się biorą i dokąd prowadzą. W moim odczuciu przekombinowany. Penelopa za to super, jestem zachwycona jej grą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam bardzo podobne odczucia. Do tego dodałabym jeszcze jakąś taką nieznośną ckliwą formę, która kompletnie zepsuła tę opowieść.
      Przykładem jak inaczej można opowiedzieć podobną, wojenną historię jest dla mnie film "Grbavica" - bez lukru pokazujący życie w Sarajewie, o którym mało kto chce wiedzieć.

      A Penelopa zawsze się obroni, to prawda :)

      Usuń
    2. To prawda. Pewne sceny były zbyt.

      Usuń
  12. Anonimowy22:26

    Breathe In - polecam

    OdpowiedzUsuń
  13. Filmu niestety nie oglądałam, ale książka zrobiła na mnie wrażenie. Polecam:

    http://magdallenamagazine.blogspot.com/2014/02/powtornie-narodzony-margaret-mazzantini.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy08:49

    Oglądałam jakieś pół roku temu, tak właśnie, zostawił w pamięci rozmyślania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja delektuje sie kazdym slowem ksiazki... Piekne i madre... Sily i demony tkwiace w kazdym z nas

    OdpowiedzUsuń