środa, 5 sierpnia 2015

jedz, módl się, kochaj

Przez trzy dni używałam tej książki, by zająć leżak.
A później, po prostu, ją przeczytałam.

Widać na wszystko przychodzi czas.

Elizabeth Gilbert, Jedz, módl się, kochaj

12 komentarzy:

  1. ja kocham. przeczytałam cztery razy. z zakreślaczem. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też bardzo ją lubię... :) z resztą pisałyśmy nawet o niej na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przeczytałam jedzenie. Mam nadzieje, że jako lektura sprawdziła sie równie dobrze. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli, że polecasz? Bo pamiętam, że kiedyś próbowałam oglądnąć film nakręcony na jej podstawie i nie dałam rady. Wydał mi się okropnie płytki i banalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, choć sama jestem tym zaskoczona :)

      Z jakiegoś powodu, i nie mam pojęcia jak to wytłumaczyć, nie spodziewałam się niczego dobrego po tej książce.

      I wiadomo, to nie pozycja, która zmienia życie i staje się TĄ książką. Przynajmniej nie w moim przypadku. A jednak czytałam ją z dużą przyjemnością.

      Usuń
  5. Ja do tej pory tylko film widziałam. Też ma coś w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam tylko pierwszą część, głównie ze względu na włoskie jedzenie :)) . Nie dałam rady czytać dalej, chociaż film obejrzałam cały i nawet mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie bardzo podobała się ta włoska część.

      Usuń
  7. Nie dałam rady przez to przebrnąć...

    OdpowiedzUsuń
  8. Książki nie czytałam, film mnie rozczarował.
    Z mojej strony mogę Ci serdecznie polecić:

    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/234118/nie-mow-nic

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tę książkę :) Bardzo mi się podobała. Na szczęście ja nie muszę podróżować po świecie żeby znaleźć wewnętrzny spokój - wystarczy, że pójdę do mojego ogrodu.

    OdpowiedzUsuń