Kiedy pierwszy raz ubierałam swoją choinkę martwiłam się tym, że mam zbyt mało pieniędzy, by kupić bombki. Pamiętam, że były strasznie drogie. I że koniec końców część kupiła mi Mama.
Wczoraj, kiedy skończyłam ubierać choinkę zorientowałam się, że jeszcze trochę mi ich zostało. Odniosłam do piwnicy. Co za dużo, to niezdrowo.
wtorek, 21 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja wiem, że to morze dziwny komentarz będzie, ale ja bym bardzo chciała mieć takie "normalne" problemy. Chciałabym po prostu normalnie żyć. Na swoim, po swojemu, ze swoimi ...
OdpowiedzUsuń:)
wesolych i zdrowych i jeszcze raz zdrowych i nie pobitych bombek też:)
OdpowiedzUsuń