środa, 12 czerwca 2013

like it

Lubię.
Naprawdę lubię miasteczko, w którym na spinning przychodzę tylko ja.

Pin It
Autor:
Etykiety:

23 komentarze:

  1. epiforyczna.09:06

    Widząc tekst i miniaturkę zdjęcia, myślałam, że piszesz o metodzie łowieckiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. sweet pea09:22

    O! I dlatego tęsknię do mieszkania w takim mieście lub chociaż trochę podobnym.
    Tymczasem-kolejki nawet po zwykłą kajzerkę, "niestety zostało nam tylko 42", jeżdżenie w kółko w poszukiwaniu parkingu i termin do lekarza (prywatnego!) tak za 3 miesiące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zielone-buty22:51

      Ojej!

      Usuń
    2. sweet pea23:00

      Znam inne, brzydkie słowo, które opisuje ten stan rzeczy ;)

      Usuń
  3. Maria Korchow09:33

    Hihiih też bym takie lubiła :) Muszę takie znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani B.09:48

    Trochę Ci tego zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. t.09:53

    tak surrealistycznie trochę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. joanna10:21

    To jest fajne :), tylko miasteczko trochę uwiera, gdy do kina przychodzę tylko ja i nie dane mi obejrzeć filmu ("Samotny port-miłość").
    PS bardzo podoba mi się Twoje zdjęcie z wczoraj:) klasa i styl, zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zielone-buty14:27

      W moim kinie potrzebne są dwie osoby.
      Trzy to już tłum.

      Usuń
  7. bajowka10:56

    tylko pozazdrościć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasia11:31

    Super sprawa, tylko jak tak dalej będzie to w końcu takie miejsce zamkną (czego, rzecz jasna, Ci nie życzę) ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. asia11:44

    oj super, uwielbiam spinnig. w wawie trzeba być min. pół godziny przed zajęciami żeby "zaklepać" rower. no i oczywiście super trener to 3/4 udanych zajęć.
    :)
    hewanajsdey ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy13:23

    ja troche z innej beczki,,jakiej dlugosci sa teraz Twoje wlosy??

    OdpowiedzUsuń
  11. Dominika14:32

    świetny klimat! można w spokoju poćwiczyć... lubię!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jana15:10

    No bo jak przychodzisz o 6 rano to nic dziwnego ;-))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ania20:59

    Wow! U nas zawsze tłumy!

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy22:51

    Zazdroszczę,u mnie zapisy kilka dni wcześniej trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Agnieszka02:06

    zastanawiające;)

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)