Po raz kolejny jestem tym filmem zauroczona.
poniedziałek, 30 marca 2009
niedziela, 29 marca 2009
look at me
czwartek, 26 marca 2009
no subject
środa, 25 marca 2009
make up
bruyère
wtorek, 24 marca 2009
didn't realize
poniedziałek, 23 marca 2009
pokój 139
piątek, 20 marca 2009
have a great weekend
czwartek, 19 marca 2009
renouveau
środa, 18 marca 2009
spring
wtorek, 17 marca 2009
je parle français un tout petit peu
God, save the bike(s)
Niecały rok temu, już w nie moje, a nasze posiadanie trafił kolejny wiśniowy rower. Z równie dumnie wypisaną nazwą na ramie.
Wszystko po to, by Pierwszy nie musiał spędzać czasu samotnie. By mógł, w razie potrzeby, porozmawiać lub chociaż obetrzeć się kołem.
Z czasem okazało się, że wiosenno-letnie życie w mieście bez roweru jest absolutnie niemożliwe.
Wszystko po to, by Pierwszy nie musiał spędzać czasu samotnie. By mógł, w razie potrzeby, porozmawiać lub chociaż obetrzeć się kołem.
Z czasem okazało się, że wiosenno-letnie życie w mieście bez roweru jest absolutnie niemożliwe.
poniedziałek, 16 marca 2009
movie
Jeśli chodzi o oglądanie filmów określam siebie mianem widza współczesnego.
Widz współczesny, z racji braku czasu lub braku wystarczających środków finansowych, lub jedno i drugie, nieczęsto chodzi do kina. Częściej ogląda filmy w zaciszu domowym.
Widz współczesny nieszczególnie lubi długie filmy. Najchętniej wybiera te trwające około półtorej godziny. To optymalny czas. Na tyle długi, by skupić się na filmie. I na tyle krótki, by myśli nie wędrowały gdzie indziej.
Raz na czas widz współczesny ogląda film i z niedowierzaniem odkrywa, że trwał on ponad dwie godziny.
Widz współczesny obejrzał wczoraj “Oszukaną”. Tylko po to, by przekonać się, że orwellowska wizja świata nie jest aż tak niedorzeczna. Bo przecież w starciu z władzą przeciętny człowiek na niewielkie szanse.
Widz współczesny, z racji braku czasu lub braku wystarczających środków finansowych, lub jedno i drugie, nieczęsto chodzi do kina. Częściej ogląda filmy w zaciszu domowym.
Widz współczesny nieszczególnie lubi długie filmy. Najchętniej wybiera te trwające około półtorej godziny. To optymalny czas. Na tyle długi, by skupić się na filmie. I na tyle krótki, by myśli nie wędrowały gdzie indziej.
Raz na czas widz współczesny ogląda film i z niedowierzaniem odkrywa, że trwał on ponad dwie godziny.
Widz współczesny obejrzał wczoraj “Oszukaną”. Tylko po to, by przekonać się, że orwellowska wizja świata nie jest aż tak niedorzeczna. Bo przecież w starciu z władzą przeciętny człowiek na niewielkie szanse.
Coffee, no cigarettes
niedziela, 15 marca 2009
inspired
Inspirowana pewnym, odnalezionym w sieci, blogiem dość spontanicznie postanawiam zacząć pisać.
Ciężko zawyrokować z całą pewnością, co będzie tu można znaleźć.
Na początek obstawiam kilka, mniej lub bardziej poważnych, uwag i refleksji pewnej właścicielki pewnego roweru.
Ciężko zawyrokować z całą pewnością, co będzie tu można znaleźć.
Na początek obstawiam kilka, mniej lub bardziej poważnych, uwag i refleksji pewnej właścicielki pewnego roweru.
Subskrybuj:
Posty (Atom)