poniedziałek, 30 marca 2009

movie

Po raz kolejny jestem tym filmem zauroczona.

niedziela, 29 marca 2009

look at me

Lubię pić kawę w szlafroku.
Zapach bazylii.
Lubię po wyjściu z domu głęboko zaczerpnąć powietrza.
Pierwsze promienie słońca.
Tulipany.
I Jego dotyk.

Et vous?

czwartek, 26 marca 2009

no subject

Dziś bez tematu i bez treści.
Wszystkiemu winna pewna decyzja, którą powinnam podjąć.
Będzie za to rower, o którym myślę bez przerwy.

środa, 25 marca 2009

make up

Jak odkryłam przed chwilą, pospiesznie malując oczy, kupiłam tusz “do zdecydowanego makijażu”!
Pytam wiec jaki jest ten niezdecydowany? Kiedy maluje jedno oko czy co drugą rzęsę?

bruyère

Wrzos na biurku uchował się od czasu jesieni.
I, tak po prawdzie, nie dziwie mu się wcale. Za oknem bardziej zima. I zdaje się, że do wiosny jeszcze daleko. O lecie nie wspominam.


wtorek, 24 marca 2009

didn't realize

Czasem, zaskoczeni, odkrywamy, że czegoś lub częściej kogoś bardzo nam brakowało.
Że kawa, herbata i długa rozmowa, po której aż boli gardło, to właśnie to.

poniedziałek, 23 marca 2009

pokój 139

Dwudniowe, intensywne szkolenie nie dało odpowiedzi na to czy jest to życiowa szansa, czy typowe “mydlenie oczu”.
Pozwoliło za to stwierdzić, że należymy do tej wąskiej grupy ludzi, którzy nie potrafią bez siebie żyć.

piątek, 20 marca 2009

have a great weekend

Niech będzie ciepły i słoneczny.
A wszystkim tym, którzy wybierają się na szkolenia, zwane dziś seminariami biznesowymi, doskonałej zabawy.

czwartek, 19 marca 2009

renouveau

Opętana natrętnymi myślami o podróżach słucham francuskich płyt i myślę o małych, wąskich uliczkach. Wiosennym słońcu i dużych oknach w starych kamienicach. O kawie za rogiem. I pąkach na drzewach.
Tylko po co od razu Paryż, skoro w małym, prowincjonalnym miasteczku są takie uliczki?

środa, 18 marca 2009

spring

Do sypialni wdarły się dziś pierwsze promienie słońca.
Zdaje się, że w końcu i do nas przyszła wiosna.
A wraz z nią kwiaty w wazonie, okulary przeciwsłoneczne, chusty i lody na deptaku.

wtorek, 17 marca 2009

je parle français un tout petit peu

A właściwie ani trochę.
Ale dziś, inspirowana Edith Piaf i wiosną, postanawiam nauczyć się francuskiego.
I, co czyni mnie niezwykle z siebie dumną, poczyniłam już pewne kroki w tym kierunku.

God, save the bike(s)

Niecały rok temu, już w nie moje, a nasze posiadanie trafił kolejny wiśniowy rower. Z równie dumnie wypisaną nazwą na ramie.
Wszystko po to, by Pierwszy nie musiał spędzać czasu samotnie. By mógł, w razie potrzeby, porozmawiać lub chociaż obetrzeć się kołem.
Z czasem okazało się, że wiosenno-letnie życie w mieście bez roweru jest absolutnie niemożliwe.

poniedziałek, 16 marca 2009

movie

Jeśli chodzi o oglądanie filmów określam siebie mianem widza współczesnego.
Widz współczesny, z racji braku czasu lub braku wystarczających środków finansowych, lub jedno i drugie, nieczęsto chodzi do kina. Częściej ogląda filmy w zaciszu domowym.
Widz współczesny nieszczególnie lubi długie filmy. Najchętniej wybiera te trwające około półtorej godziny. To optymalny czas. Na tyle długi, by skupić się na filmie. I na tyle krótki, by myśli nie wędrowały gdzie indziej.
Raz na czas widz współczesny ogląda film i z niedowierzaniem odkrywa, że trwał on ponad dwie godziny.
Widz współczesny obejrzał wczoraj “Oszukaną”. Tylko po to, by przekonać się, że orwellowska wizja świata nie jest aż tak niedorzeczna. Bo przecież w starciu z władzą przeciętny człowiek na niewielkie szanse.

Coffee, no cigarettes

Zdaje się, że nie będę szalenie oryginalna pisząc, że dzień zaczynam od kawy.
Każdy dzień.
I prawdę mówiąc podejrzewam nawet, że jeśli o mnie chodzi, dawno już zatraciła ona swoje magiczne zdolności.
Nie pobudza, nie napełnia energią. Ale za to jak smakuje!

niedziela, 15 marca 2009

inspired

Inspirowana pewnym, odnalezionym w sieci, blogiem dość spontanicznie postanawiam zacząć pisać.
Ciężko zawyrokować z całą pewnością, co będzie tu można znaleźć.
Na początek obstawiam kilka, mniej lub bardziej poważnych, uwag i refleksji pewnej właścicielki pewnego roweru.