Może kilka dni wyjazdu, ale nie związanego z pracą. Ja własnie sobie uświadomiłam że miałam ostatnio pierwszy od 7 miesięcy wolny weekend... Pozdrawiam;) http://sepiaaa.blogspot.com/
U mnie w piątek korpo farsa integracyjna, w tym samym czasie, kiedy będę wsiadała do samolotu, który zabierze mnie na urlop. Bez ręcznika i kubka kawy, ale... :)
Widzisz, bo trudno nam dogodzic, a i przesyt nie jest dobry. Ja np dzien w dzien to samo biurko, ten sam komputer, zadnych wyjazdow, spotkac, intergracji. I tez wolalabym inaczej :-P
wyjazdy na dłuższą metę też są męczące:/ Lubię wyjeżdżać, ale gdybym miała tak co kilka dni gdzieś indziej i się po hotelach przemieszkiwac jedynie, toz kto to wytrzyma? :) Jednak czasami siła wyższa :)
Może kilka dni wyjazdu, ale nie związanego z pracą.
OdpowiedzUsuńJa własnie sobie uświadomiłam że miałam ostatnio pierwszy od 7 miesięcy wolny weekend...
Pozdrawiam;) http://sepiaaa.blogspot.com/
bo czasem trzeba przysiąść, ze sobą sam na sam...
OdpowiedzUsuń:)
Zawsze z kawą i zwykle w ręczniku :)
Usuńdokładnie tak, choć czasem wybieram opcję parapetową z wgapianiem się w chmur ruch :)
UsuńSpróbuję! :)
UsuńAle lepiej nie nadwyrężać cierpliwości pracodawcy :)
OdpowiedzUsuńPo roku przerwy, od lipca też zaczynam tournée:)
OdpowiedzUsuńO!
UsuńPo przerwie to chyba cieszy, prawda?
"nie chce mi się" to moja mantra ostatnich tygodni :( (a rzadko dopada mnie taki stan, ze względu na wrodzony pracoholizm).
OdpowiedzUsuńczas na urlop!
Mój już w piątek! :)
UsuńSuper! Ja muszę jeszcze chwilę poczekać, ale zbliża się, oj zbliża :)
UsuńZnam ten ból, dlatego usiłuję zmienić tę sferę życia.
OdpowiedzUsuńNienawidzę, naprawdę nienawidzę służbowych wyjazdów.... I ta korpo farsa, która się tam odgrywa...
OdpowiedzUsuńZdarza się. Zdarza.
UsuńU mnie w piątek korpo farsa integracyjna, w tym samym czasie, kiedy będę wsiadała do samolotu, który zabierze mnie na urlop. Bez ręcznika i kubka kawy, ale... :)
UsuńU mnie, w nagrodę po, Berlin.
UsuńBaw się dobrze! :)
Ty także :)
UsuńJa jak się nie mogę gdzieś zebrać i mi się nie chce, powtarzam sobie, że być może spotka mnie tam coś miłego.
OdpowiedzUsuńWytrwałości!
Oj mi również strasznie się nie chce. Chętnie posiedziałabym chwilę przy kawie...
OdpowiedzUsuńDziś wyjątkowo. Chodzę z kąta w kąt i marzę żeby wreszcie iść spać CHyba tak właśnie zrobię :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo Ci zazdroszczę!
UsuńJak ja to znam :) Kawa dobra na wszystko ...
OdpowiedzUsuńWidzisz, bo trudno nam dogodzic, a i przesyt nie jest dobry.
OdpowiedzUsuńJa np dzien w dzien to samo biurko, ten sam komputer, zadnych wyjazdow, spotkac, intergracji. I tez wolalabym inaczej :-P
Tak czasami bywa, że nawet najfajniejsze rzeczy tracą urok a największa motywacja siłę.
OdpowiedzUsuńPosłuchaj swojego ciała, odpocznij...
...bo czasem chce się po prostu pomieszkać w domu. tak zwyczajnie w nim być...
OdpowiedzUsuńwyjazdy na dłuższą metę też są męczące:/ Lubię wyjeżdżać, ale gdybym miała tak co kilka dni gdzieś indziej i się po hotelach przemieszkiwac jedynie, toz kto to wytrzyma? :) Jednak czasami siła wyższa :)
OdpowiedzUsuńUdanego urlopu, to już za kilka dni:)