Nie wiem czy mam predyspozycje do tego, by coś radzić.
Ani czy ktokolwiek będzie chciał to czytać.
Jednak z racji tego, że ostatnio dość rozważnie podchodzę do tematu ciała i jedzenia, niedzielę mianuję czasem dla ciała.
Planuję opublikować tu kilka myśli. Nic długiego :)
niedziela, 4 sierpnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja dziś dla Ciała chyba nie będę miała czasu.. Ale od przyszłego tygdnia mam wieczory dla ciała i 3 razy w tyg zajęcia w szkole taaanca ;)
OdpowiedzUsuńpięknego dnia!
Ja mam tak dwa razy w tygodniu - sztangi :)
UsuńTobie również!
Mój będzie cudowny - jak tylko wygrzebie się z łóżka – IKEA :)
Oj moj temat..odkad walcze z nowotworem tesciowej...kiedys z wlasnej mamy plus zegar tykajacy co nie pomaga :) zaglebilam sie w temat i zmienilam diametralnie zywienie i dodalam duzo ruchu.dziala w 100% czekam wiec na Twoj point of view ;)
OdpowiedzUsuńOj, to u mnie nie tak poważnie, ale see what I can do! :)
UsuńCzekam na te "myśli". :)
OdpowiedzUsuńDziś wieczorem :)
UsuńŚwietne zdjęcie!!! ^^
OdpowiedzUsuńU mnie niedziela domowo pracowita, ale to takie porządki, które lubię :) Czas dla ciała znajdę wieczorem i wtedy to sowicie wynagrodzę mu całotygodniowe trudy. Może podsuniesz jakiś dobry pomysł ... :)
Czekam i ja ... Mogą to być nawet dłuuuugie myśli ;)
Ja zwykle ustalam sobie, w myślach, jakąś nagrodę.
UsuńDługo mówię, więc dla równowagi we wszechświecie, nie umiem długo pisać.
Właśnie zastanawiałam się jak podzielisz się z nami przemyśleniami, będąc tak oszczędną w słowie pisanym ;) Czekam z niecierpliwością :)
UsuńZdjęcie bosssskie.... :)
To nie będzie nic odkrywczego. Tym samym nic długiego.
UsuńZdjęcie wakacyjne. Like it.
:*
UsuńJestem za!:))
OdpowiedzUsuńPoczytam chętnie.
OdpowiedzUsuńja dziś jadę w góry dla lepszego samopoczucia! :)
OdpowiedzUsuńJa do IKEA :)
Usuńhmmm ... niedziela dla ciała :) podoba mi się!
OdpowiedzUsuńA to nowość... pamiętam Twój wpis ; w którym byłaś anty - obiadowa ... i dziwiłaś się : jak to ludzie mogą przywiązywać wagę do jedzenia ...;)
OdpowiedzUsuńNadal jestem przeciwnikiem niewolniczych obiadów.
UsuńAle odpowiada mi francuska filozofia jedzenia. Pomaga uporządkować dzień.
Jednak, w dalszym ciągu, wszechświat nie wali się jeśli nie zjem ciepłego posiłku.
:)
Usuńja czekam! jestem ciekawa tych kilku myśli ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, chętnie przeczytam :)) dziś mój czas dla ciała oznaczał shopping, z pomocą Laury nabyłam spodnie i bluzkę.
OdpowiedzUsuńja pomagam babci mojego małża w remocie :) czyli bardziej coś dla duszy, że zrobiłam coś dobrego... :)
OdpowiedzUsuńteż jestem ciekawa tych myśli :P
Publiku! :)
OdpowiedzUsuńJa również z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńIkea dzisiaj zaliczona! Coś dla duszy i ciała zakupione.
OdpowiedzUsuńCiekawość mnie zżera...
O, posiedzę, popatrzę zatem - rozwagi bowiem ostatnimi czasy w tych kwestiach mi brak :)
OdpowiedzUsuńCzekam...
OdpowiedzUsuńOdkąd sama bacznie przyglądam się temu co jem i co dobre dla ciała i ducha, bardzo chętnie czytam też myśli innych na ten temat :)
Ja dziś czas na blogowanie- nadrabianie zaległości bo lipiec cały był da ducha i w dużej mierze też dla ciała przez co brakło czasu tu
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na te myśli :)
OdpowiedzUsuńA co do zdjęcia-bardzo mi sie podoba, to główne :)
I ja czekam. Ostatnio na mojej 'tapecie' te same tematy. :)
OdpowiedzUsuńYes! :)
OdpowiedzUsuńRównież czekam:)
OdpowiedzUsuńJa na pewno chcę czytać i czekam jak inni na Twoje przemyślenia ;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń