Rozmawiamy bardzo długo.
Kiedy zamykają kawiarnię stoimy pod kościołem.
Prawie dwie godziny.
Wracam po północy ze zdartym gardłem. I z myślą, że fajnie jest nawiązywać nowe, dorosłe znajomości.
środa, 7 sierpnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a no pewnie,że fajnie:)Ja ostatnio nic nowego nie nawiązałam...a szkoda;/
OdpowiedzUsuńTo prawda! Dorosłe znajomości mają dużo sensu !
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.
UsuńSą bardziej dojrzałe. Mniej przypadkowe.
ja też ostatnio więcej tych wirtualnych niż 'fizycznych' znajomości ;)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie. :)
UsuńA ja nie. U mnie live.
UsuńWydaje mi się, że dorosłe znajomości mają większe szanse na przetrwanie.
OdpowiedzUsuń:)
Mnie też się tak wydaje, bo przez lata ludzie się zmieniają. :)
UsuńZgadzam się z Wami, Dziewczyny.
UsuńSpoglądam za siebie, widzę kogoś i myślę "ok, kiedyś miało to sens. Ale teraz? To już nie ta osoba."
Gorzka refleksja.
Czasem boli, czasem nie.
mnie zawsze boli
UsuńA mnie zdarzyła się przyjaźń, która po prostu się skończyła.
UsuńTaka kolej rzeczy.
tak czasami bywa,wiem.Choc to taka forma smierci.Ta osoba,relacja juz nie istnieje mimo iz poswiecilo sie jej sporo czasu.Jesli chodzi o mnie w doroslym zyciu trudniej mi o wnikliwe relacje.Ludzie sa bardziej ostrozni,boja sie,ze ktos ich otwartosc,ufnosc wykorzysta.Sama tez tak mam.Dzis zdystansowalam sie do"przyjaciolek od serca".Moj "tajemniczy ogrod"jest wiekszy niz dawniej.Czuje sie z tym lepiej.Wydaje mi sie,ze dorosli bardziej porownuja,mniej w nich szczerych,niekalkulowanych powodow.Tej sie udalo ma fajnego meza,dobra prace,ciekawe zycie.Moje niektore relacje wlasnie z tego powodu sie skonczyly.Bo ktos byl zazdrosny.To takie mialkie.Ludzie traca energie na negatywne emocje zamiast realizowac ich marzenia.
UsuńOd zawsze mam tak, że w kwestii znajomości, rozmów lepiej mi to wychodzi
OdpowiedzUsuńz facetami (ku średniej radości Męża mego ;) )
Wcale mu się nie dziwię Natalia. ;)
UsuńO właśnie. Gorzej tylko, że czasem ci faceci nie rozumieją, że kobiety mogą chcieć tylko ,,znajomości" :D
UsuńBlogowa /dorosła znajomość? Bo te też zwykle są miłe:)
OdpowiedzUsuńDorosła face to face. Choć znamy się od dawna.
UsuńTe znajomości nawiązane w życiu teraźniejszym są bardziej wyszukane i prawdziwe i nie ważne czy wirtualne czy realne
OdpowiedzUsuńO tak.
UsuńDużo trudniej nie mają nastu lat nawiązać znajomość inną niż służbowa.
bratnia dusza ;)?
OdpowiedzUsuńZa wcześnie, by oszacować.
UsuńAle to nowe doświadczenie.
To szalenie fajne móc poznać bratnią duszę właściwie w każdym momencie życia:)
OdpowiedzUsuńAch, jak fajnie... Aż się rozmarzyłam. A ja dziś nie mam najlepszego dnia, ale trudno, musi być równowaga w przyrodzie. Jutro będzie lepiej (mam nadzieję) :) Pozdrawiam Ciebie i tajemniczą osóbkę.
OdpowiedzUsuńPięknie napisany post- krótko, ale na temat! <3 :) Zdjęcie jest śliczne! :)
OdpowiedzUsuń♥ blog
o i to jest właśnie sytuacja, w której to zdarte gardło wcale nie przeszkadza, a nawet przyjemnie się kojarzy ;) dobrze jest poznawać fajnych ludzi w każdym momencie życia :)
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńChoć przeszkadzało, bo nie mogłam szybko mówić.
czasem faktycznie spotka się kogoś z kim mogłoby się przegadać całą noc :))
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że gdyby na Kościele nie było zegara, a ja nie miałabym w głowie porannego budzika nastawionego na 5, mogłoby się to tak skończyć.
UsuńMoje odczucia po pierwszym spotkaniu z Moaa były podobne:)
OdpowiedzUsuńOoo! :)
Usuńoj, zabrzmiało niemal jak motylki w brzuchu:) nowe jest fajne
OdpowiedzUsuńBo to coś takiego.
UsuńInna kategoria, wiadomo, ale jednak :)
Fajnie...a nawet bardzo fajnie... ale tez o ile trudniej... chyba, że się mylę ...;)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że trudniej.
UsuńPoznaję ludzi w pracy. Mówimy sobie na Pan/Pani i rzadko pytamy czy są już po urlopie.
Dookoła wypróbowane grono przyjaciół.
Nie jest tak, jak kiedyś na podwórku. Podchodzisz pod trzepak, mówisz "A Ty jak masz na imię?" i gotowe.
Masz rację co do trzepaka. Gdzie te czasy, które ja znam ze słyszenia i żałuję czasem, że jestem na nie za młoda :(
UsuńBardzo lubię te początki znajomości, kiedy na rozmowy o życiu, filmach, sztuce, można poświęcić całą noc i ciut więcej czasu ;)
OdpowiedzUsuńJak nie lubić? :)
Usuń1. Nie mogę przestać patrzeć na to zdjęcie.
OdpowiedzUsuń2. Zazdroszczę 'fizycznych' TAKICH znajomości. U mnie kończyło się to w świecie wirtualnym, a szkoda.
3. Pozdrawiam!
1. To pewnie zasługa morza. To zdjęcie nadmorskie - mała, rodzinna kafejka z ciastem, które piekła "mama albo ciocia".
Usuń2. Ta nie rozpoczęła się wirtualnie, może o to chodzi.
3. Również! :)
Dokładnie o tym myślałam ostatnio :)
OdpowiedzUsuńWidać jesteśmy w refleksyjnym wieku! :)
UsuńOch, mam to samo! Zawsze zdarte gardło...
OdpowiedzUsuńNajlepsze! :)
Usuńtak bardzo podoba mi się zdjęcie!
OdpowiedzUsuń