Między pracą, a powrotem z niej toczy sie życie, którego nie zauważam.
Ale to nic.
Bo już za chwilę jesienny Paryż. Mój Paryż.
W mieszkaniu. Na Montmartre.
Oo! Dobrze móc na kogoś liczyć w takich sprawach, kiedy jest się całkowicie "zielonym". :) Dziękuję! Przywieźcie dużo zdjęć! ;) Teraz jak wrócisz to już będziesz płynnie mówić po francusku. ;)
Marzy mi się Paryż jesienny (nigdy w wakacje). Póki co kupiłam sobie książeczkę pt. Oto jest Paryż:) I oglądam. I podczytuję. I jest dobrze:) Pozdrawiam,
poprzednia wersja z rzucaniem się z radości po ścianach bardziej mi się podobała ;), baw się, od rana pij szampana i przegryzaj pieczonymi kasztanami ;)
he, he, tak sobie pomyślałam, że emocje wzięły górę, a potem jednak zdrowy rozsądek i Twoje zwięzłe zdania postanowiły zrobić z nimi porządek ;) P.S. Kasztany albo pokochasz albo znienawidzisz, ale póki nie spróbujesz, nie przekonasz się ;)
Dokładnie! I've slip for a second. Za chwilę muszę wychodzić do pracy - siedzę w ręczniku i z mokrymi włosami, w ogóle mi się nie chce! Oglądam zdjęcia, zaznaczam, planuje :))
W odpowiedzi na PS, no ale jak można jeść kasztany?! Już nawet ostatnio na IG pytałam. No jak? Przecież to są kasztany! Wydaje mi się, że będę w tej drugiej grupie. Jeśli w ogóle spróbuję.
To nie przez ekscytację podróżą. Autorka tego bloga snobuje się na francuszczyznę, ale niestety nie zna nawet podstaw francuskiego. Ten blog powinien nazywać się: "Snobka zielona, czyli jak kreować swój wizerunek za pomocą mediów i pomysłów innych".
Droga Ewo (pozwalam sobie w ten sposób zwrócić się do ciebie, chociaż może jest to zbyt zuchwałe) nie zrozumiałaś mojego wpisu...niestety. Natomiast autorka bloga nie jest zuchwała, jest bezczelna...i już miałam napisać coś negatywnego, ale pomyślałam sobie...Polka-bezczelna...to dobry znak :)
Autorka bloga, choć głupia i bezczelna (!), nie może się nadziwić, jak, tak szacowny anonim, poświęca się i zaniża swój poziom intelektualny, a przy tym traci cenny czas na czytanie takiego snobistycznego bloga!
Bo, jakkolwiek by nie spojrzeć, to jednak musi być strata czasu. No chyba, że anonim lubi. A jak lubi to niech pisze.
Super fajnie! Jesień w Paryżu...ja już raz orawie byłam :) były kupione bilety, ale coś wyskoczyło..., więc póki co wciąż jest na liście :) Udanego pobytu!!
Londyn jest duzo bardziej pociagajacy jesli chodzi o mix wszelkiego mozliwego rodzaju.Codz Paryz w sumie tez ma cos w sobie...niemniej wole ta pierwsza stolice europejska-mialam to szczescie mieszkac tam przez rok i poznalam dosc dobrze ta metropolie. Zycze Ci bys kiedys i tam zawitala. Pozdrawiam PaNula
Witam z Paryza:-) Dla mnie miasto jest najladniejsze wiosna, kiedy jest cieplo, slonecznie, nieupalnie, taka pora bylam tu pierwszy raz i w takiej aurze kocham Paryz najbardziej. Nie wiem, kiedy bedziesz, na razie mamy tu lato, dwa dni temu 33 stopnie! Ale czuje sie juz jesien w powietrzu, specyficzne swiatlo, lekka mgielke rano, kolorowe liscie. W przyszlym tygodniu ma byc ok 22stopni. Zajrzyj tu, to paryski blog, od ktorego jestem uzalezniona: http://rozcinampomarancze.wordpress.com/
Jesienny Paryż - to jest coś! Miałam okazję tam być na początku października, rok temu. Niesamowite wrażenie. Paryż + spadające liście i zdecydowanie mniej turystów = udany wyjazd! Pozdrawiam:)
Zazdroszczę i życzę udanego wyjazdu :) ja wciąż czekam na "mój Paryż", może kiedyś w końcu... na pocieszenie zaglądam sobie tutaj http://paryzzlotuptaka.wordpress.com/ :)
Jesienny Paryż! Czego chcieć więcej na naładowanie akumulatorów.. Cudnie Ci :)
OdpowiedzUsuńWiem! :)
UsuńNie mogę przestać podskakiwać!
Wow!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tak bardzo, że aż nie mogę. ;)
Paryż to moje marzenie, zresztą wiesz. :)
Wiem. I dlatego będę dla Ciebie skarbnicą podpowiedzi, kiedy już będziesz jechała :)
UsuńOo! Dobrze móc na kogoś liczyć w takich sprawach, kiedy jest się całkowicie "zielonym". :) Dziękuję!
UsuńPrzywieźcie dużo zdjęć! ;)
Teraz jak wrócisz to już będziesz płynnie mówić po francusku. ;)
Będzie tam internet :)
UsuńWięc niektórym polecam w stosownym momencie wyłączyć mnie na IG :)
I bardzo dobrze, że będzie Internet. Już nie mogę się doczekać zdjęć!:))
UsuńCo Ty gadasz, będę oglądać i lajkować wszystkie! ;)
UsuńDobra, dobra.
UsuńTo się okaże :)
Nie da się z radości nie rzucać po ścianach ;)
OdpowiedzUsuńNie ma szans! :)
UsuńCzy mogę się zabrać z Tobą? S'il te plait!
OdpowiedzUsuńŚmiało!
UsuńZgodnie z opisem mieszkanie jest dla 5 osób :)
Taka zachęta! To może być groźne :)
UsuńMarzy mi się Paryż jesienny (nigdy w wakacje). Póki co kupiłam sobie książeczkę pt. Oto jest Paryż:) I oglądam. I podczytuję. I jest dobrze:) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńJa mam całą półkę tego typu książek :)
UsuńNie lubię Paryża... Co robię źle? :)
OdpowiedzUsuńNo moim zdaniem wszystko! :)
UsuńNaprawdę mnie rozbawiłaś!
Zabierz mnie ze sobą, proszę! :)
OdpowiedzUsuńhttp://juliablonnik.blogspot.com
Paryż musi być piękny jesienią :)
OdpowiedzUsuńja chciałabym go odwiedzić właśnie jesienią, albo zimą... może dlatego, że latem wydaje mi się zbyt oczywisty? :)
Ten oczywisty też jest cudny!
UsuńDla mnie będzie to pierwszy Paryż jesienią. Wyobrażam go sobie przecudnie! :)
Łał, (pozytywnie) zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńA jeśli będziesz zajmować mieszkanie ze zdjęcia, to tym bardziej zazdrość mnie zżera!
Udanego pobytu :)
Dokładnie to! :)
UsuńI choć to dopiero za tydzień, już, dziękuję Ci bardzo :)
Ech! Faktycznie to nic!
OdpowiedzUsuńPrawda? :))
UsuńMogę pracować do północy, whatever it takess :)
Zgadzam się! Dla mnie jednym z głównych celów zarabiania pieniędzy jest podróżowanie! Wtedy dopiero czuję, że żyję!
UsuńWydaje mi się, że tylko wtedy praca ma sens.
Usuńpoprzednia wersja z rzucaniem się z radości po ścianach bardziej mi się podobała ;), baw się, od rana pij szampana i przegryzaj pieczonymi kasztanami ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam (ostatnio zaczynam to robić) i stwierdziłam, że jest zbyt w stylu look how cool I am i zmieniłam :)
UsuńNigdy, przenigdy, nie jadłam kasztanów!
he, he, tak sobie pomyślałam, że emocje wzięły górę, a potem jednak zdrowy rozsądek i Twoje zwięzłe zdania postanowiły zrobić z nimi porządek ;)
UsuńP.S. Kasztany albo pokochasz albo znienawidzisz, ale póki nie spróbujesz, nie przekonasz się ;)
Dokładnie! I've slip for a second.
UsuńZa chwilę muszę wychodzić do pracy - siedzę w ręczniku i z mokrymi włosami, w ogóle mi się nie chce!
Oglądam zdjęcia, zaznaczam, planuje :))
W odpowiedzi na PS, no ale jak można jeść kasztany?! Już nawet ostatnio na IG pytałam. No jak? Przecież to są kasztany! Wydaje mi się, że będę w tej drugiej grupie. Jeśli w ogóle spróbuję.
pieczone w piekarniku, prażone na ruszcie, kandyzowane albo w marcepanie, takie inne orzeszki ;)
UsuńNo ale kasztany ... ?
UsuńJestem zaintrygowana, przyznaję.
*fille parisienne :)
OdpowiedzUsuńpięknego paryskiego odpoczynku! :)
O ludzie ... !
UsuńA przecież uczyłam się tego. A przecież to takie oczywiste!
Dziękuję za zwrócenie uwagi :)
Ok, czasem popełniam tu różne błędy.
UsuńCoś napiszę, nie pomyślę, nie przeczytam.
Ale teraz jest mi naprawdę głupio!
Nic się nie stało. To pewnie z tego podekscytowania podróżą. :)
UsuńTeż tak to sobie tłumaczę, no ale ... !
UsuńTo nie przez ekscytację podróżą. Autorka tego bloga snobuje się na francuszczyznę, ale niestety nie zna nawet podstaw francuskiego. Ten blog powinien nazywać się: "Snobka zielona, czyli jak kreować swój wizerunek za pomocą mediów i pomysłów innych".
UsuńTak, właśnie tak.
UsuńRozważę zmianę.
Też bym sobie tak posnobowała :) W Paryżu oczywiście :)
UsuńDroga Ewo (pozwalam sobie w ten sposób zwrócić się do ciebie, chociaż może jest to zbyt zuchwałe) nie zrozumiałaś mojego wpisu...niestety. Natomiast autorka bloga nie jest zuchwała, jest bezczelna...i już miałam napisać coś negatywnego, ale pomyślałam sobie...Polka-bezczelna...to dobry znak :)
UsuńAutorka bloga, choć głupia i bezczelna (!), nie może się nadziwić, jak, tak szacowny anonim, poświęca się i zaniża swój poziom intelektualny, a przy tym traci cenny czas na czytanie takiego snobistycznego bloga!
UsuńBo, jakkolwiek by nie spojrzeć, to jednak musi być strata czasu.
No chyba, że anonim lubi.
A jak lubi to niech pisze.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńMożesz pisać sobie co tylko chcesz.
UsuńAle wulgaryzmów tu nie będzie.
Paryż jesienią - mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńMam podejrzenie, że mój też :)
Usuńa to mieszkanie wynajmujecie czy to znajomych? bo my planujemy Paryz wiosna.
OdpowiedzUsuńWynajmujemy :)
UsuńAirbnb.com
No to z niecierpliwością czekam na dzielenie się Paryżem ...i okruszkami z bagietki czy croissanta :-)
OdpowiedzUsuńA jak ja czekam! :)
Usuńaj cudnie,Paryż jesienią.w jesienne długie wieczory.
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję :)
Usuńczy może być piękniej ?:)
OdpowiedzUsuńMogłoby być słonecznie!
UsuńChoć czasem.
Udanego(kolejnego już)pobytu w Paryżu.
OdpowiedzUsuńW takim mieszkaniu mogłabym mieszkać cały rok :)
Super fajnie! Jesień w Paryżu...ja już raz orawie byłam :) były kupione bilety, ale coś wyskoczyło..., więc póki co wciąż jest na liście :) Udanego pobytu!!
OdpowiedzUsuńJa mam tak z Budapesztem.
UsuńBilety kupione, hotel zarezerwowany, a tu niestety.
Następnym razem! :)
Mam nadzieję, że kiedyś też będę mogła właśnie tak napisać. Mój Paryż. Koniecznie jesienią.
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak!
UsuńJesienny Paryż to najlepsze co może być :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to miasto :)
Ja mimo wielu zachwytów nad Paryżem wybieram Londyn. Istna wybuchowa mieszanka kulturowa.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa Londynu.
UsuńNie byłam.
Myślę, że jeszcze :)
Londyn jest duzo bardziej pociagajacy jesli chodzi o mix wszelkiego mozliwego rodzaju.Codz Paryz w sumie tez ma cos w sobie...niemniej wole ta pierwsza stolice europejska-mialam to szczescie mieszkac tam przez rok i poznalam dosc dobrze ta metropolie.
UsuńZycze Ci bys kiedys i tam zawitala.
Pozdrawiam
PaNula
Ja mimo wielu zachwytów nad Paryżem wybieram Londyn. Istna wybuchowa mieszanka kulturowa.
OdpowiedzUsuńParyż jesienią jest idealny! :))
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że rozkochasz się w nim jeszcze bardziej :)) (choć nie wiem czy da się jeszcze mocniej) :))
Coś tam pewnie się da :)
Usuńzazdroszczę...mowilam już?
OdpowiedzUsuńPiekny jest Paryż jesienią.... A mieszkanie na Montmarte musi być urocze...
OdpowiedzUsuńTeż mam takie przeczucie! :)
UsuńEj ale to mieszkanie, to to ze zdjęcia???
OdpowiedzUsuńJep :)
Usuńosz jasna... !
UsuńWitam z Paryza:-)
OdpowiedzUsuńDla mnie miasto jest najladniejsze wiosna, kiedy jest cieplo, slonecznie, nieupalnie, taka pora bylam tu pierwszy raz i w takiej aurze kocham Paryz najbardziej.
Nie wiem, kiedy bedziesz, na razie mamy tu lato, dwa dni temu 33 stopnie! Ale czuje sie juz jesien w powietrzu, specyficzne swiatlo, lekka mgielke rano, kolorowe liscie. W przyszlym tygodniu ma byc ok 22stopni.
Zajrzyj tu, to paryski blog, od ktorego jestem uzalezniona:
http://rozcinampomarancze.wordpress.com/
Pozdrawiam serdecznie
Ika
Iko, droga, to trzeba się spotkać! :)
UsuńBędziemy od przyszłej niedzieli. Daj proszę znać czy znalazłabyś chwilę.
A za blog dziękuję, będę czytała! :)
PS o pogodzie nic nie mówię. Boję się zapeszyć.
Faaaajnie Ci :)
OdpowiedzUsuńWidziała latem. Marzę o jesieni Tam. Rób zdjęcia! :-)
OdpowiedzUsuńNie ma innej możliwości :)
UsuńTo życie między pracą a domem bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJest tylko moje!
Zastanowiłam się dłuższą chwilę nad tym co napisałaś.
UsuńNie, ja nie. To pośpiech. Nic tylko pośpiech.
Zdjęcia w jesiennym Paryżu...
OdpowiedzUsuńMarzenie! (wskakuje na liste oczekujących ;p)
Pozdrawiam;)
Może uda się "wykombinować" dla nas, tych w Polsce, jakąś wideopocztówkę, by liznąć tamtego klimatu. pobyć choć chwilę tam, Paris, Paris, Paris... ;)
OdpowiedzUsuńNiezapomnianych wrażeń! :)
Zapowiada się niesamowicie i bardzo klimatycznie! Udanego wyjazdu i by czas do niego minął szybko!
OdpowiedzUsuńprzepięknie!
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Paryżu.... ale jest to jedno z moich marzeń.
OdpowiedzUsuńJesienny Paryż - to jest coś!
OdpowiedzUsuńMiałam okazję tam być na początku października, rok temu. Niesamowite wrażenie. Paryż + spadające liście i zdecydowanie mniej turystów = udany wyjazd!
Pozdrawiam:)
Zazdroszczę i życzę udanego wyjazdu :) ja wciąż czekam na "mój Paryż", może kiedyś w końcu... na pocieszenie zaglądam sobie tutaj http://paryzzlotuptaka.wordpress.com/ :)
OdpowiedzUsuń