A oglądałaś może wcześniejsze filmy Ozona? Pamiętam, że lata temu duże wrażenie zrobił na mnie "Basen" - tam spokój był pozorny, miał widza zwieść, powoli budował napięcie (wydaje mi się, że "U niej w domu" jest pod tym względem bardzo do niego podobny).
t. - oglądałam, choć tylko część. Widziałam i "8 kobiet" i "Czas, który pozostał". Nigdy jakoś nie było mi po drodze z "Basenem", choć nie mam pojęcia dlaczego.
Kocham francuskie kino, kiedys wyczekiwamal z niecierpliwoscia czegos "francuskiego" w kinie, a teraz mam na wyciagniecie reki. Ten film mnie zaskoczyl.
Najbardziej we francuskim kinie lubię podejście do kostiumów i charakteryzacji. W kinie amerykańskim ubrania głównych bohaterów zmieniają się co scenę, makijaż jest nienaganny. Francuskie przeważnie pokazuje prawdziwe piękno, kobiety bez, albo w bardzo subtelnym makijażu. Jedna aktorka potrafi nosić ten sam strój przez cały czas. Na przykład film "Młoda i piękna" zawsze będzie mi się kojarzyć z zieloną parką.
Z całą moją miłością do Francji, francuskie kino mnie czasem zadziwia, a nawet przeraża. Ale tego filmu jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńI w moim przypadku tak bywa :)
UsuńZawsze jednak zmusza mnie do myślenia. I to cenię w nim najbardziej.
Kiedyś byłam sceptycznie nastawiona do francuskiego kina, ale po obejrzeniu tego filmu to już przeszłość-dowcipne i inteligentne.
OdpowiedzUsuńA oglądałaś może wcześniejsze filmy Ozona? Pamiętam, że lata temu duże wrażenie zrobił na mnie "Basen" - tam spokój był pozorny, miał widza zwieść, powoli budował napięcie (wydaje mi się, że "U niej w domu" jest pod tym względem bardzo do niego podobny).
OdpowiedzUsuńTak samo uważa mój mąż:) To właśnie dzięki niemu obejrzałam "U Niej W Domu"
Usuńt. - oglądałam, choć tylko część. Widziałam i "8 kobiet" i "Czas, który pozostał". Nigdy jakoś nie było mi po drodze z "Basenem", choć nie mam pojęcia dlaczego.
UsuńMnie też niespecjalnie, ale właśnie ten specyficzny klimat sprawił, że jego forma (bardziej niż treść) mi się spodobała.
Usuńjuż od dłuższego czasu mam ochotę na ten film
OdpowiedzUsuńpodzielam Twoje uwielbienie :)
OdpowiedzUsuńOglądałam go jakiś czas temu. Dobre kino.
OdpowiedzUsuńJak zwykle zaskakujaca koncowka filmu Ozona. Swietny!
OdpowiedzUsuńSam tytul intryguje..
OdpowiedzUsuńKocham francuskie kino, kiedys wyczekiwamal z niecierpliwoscia czegos "francuskiego" w kinie, a teraz mam na wyciagniecie reki. Ten film mnie zaskoczyl.
OdpowiedzUsuńNajbardziej we francuskim kinie lubię podejście do kostiumów i charakteryzacji. W kinie amerykańskim ubrania głównych bohaterów zmieniają się co scenę, makijaż jest nienaganny.
OdpowiedzUsuńFrancuskie przeważnie pokazuje prawdziwe piękno, kobiety bez, albo w bardzo subtelnym makijażu.
Jedna aktorka potrafi nosić ten sam strój przez cały czas. Na przykład film "Młoda i piękna" zawsze będzie mi się kojarzyć z zieloną parką.
Spotkałam się już z podobnymi opiniami :)
Usuń