piątek, 5 grudnia 2014

at home with Madame Chic

Muszę przyznać, że czytanie książek w oryginale sprawia mi sporo radości.

Jennifer L. Scott, At home with Madame Chic

9 komentarzy:

  1. W takim razie muszę ją przeczytać! Może spodoba mi się bardziej niż tłumaczenie pierwszej części. A jak Inicjały zbrodni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Inicjały ..." skończone.
      Fajne na jesień. Może nie doskonałe, ale fajne do zagrzebania się pod kocem :)

      Usuń
  2. czyżby druga część?

    OdpowiedzUsuń
  3. O, może niedługo pojawi się i polskie wydanie. Choć przyznam, że "Lekcje Madame Chic" drażniły mnie momentami swoją oczywistością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to nie jest literatura, która zmienia świat.
      Ja dość miło je wspominam.

      W przypadku tej książki jest podobnie. Choć uśmiecham się do pewnym pomysłów Autorki. (Przygotować część obiadu przed wyjściem do pracy. Czyli co? Wstaję o 4?) :)

      Usuń
    2. Na to wychodzi :)
      Tak jakby nie można było przygotować części obiadu poprzedniego dnia wieczorem (sądzę, że wiele osób tak robi i nie trzeba im tego tłumaczyć) :)

      Mnie natomiast irytowały opisy bardzo sztywnych zachowań w domu Państwa Chic i mylenie dobrych manier z tkwieniem w konwenansach.

      Usuń
  4. ja mam tak ostatnio z książkami francuskimi.

    i co ciekawe, zauważyłam, że w przypadku języków obcych, decyduję się często na książki, których bym po polsku nigdy nie przeczytała (np. po ang. książki Sophie Kinselli - polecam "Undomestic Godess").

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nigdy nie czytałam książek w oryginale :( tzn. oprócz naszych polskich :D

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń