środa, 29 lutego 2012

the final count down

Kończę pracę i wchodzę do windy.
W niej starszy Pan. Kojarzę go. Pracuje kilka pięter niżej.
Zamykają się drzwi i rozlega się głośne It's the final count down!

Ubawiona do granic możliwości pytam czy ów mężczyzna tak odlicza sobie czas do końca pracy.
- Nie, nie, ktoś dzwoni - odpowiada rzeczowo.

wtorek, 28 lutego 2012

i przed narodem niosą oświaty kaganek

Postscriptum, w skrócie PS - nie P.S, nie P.S., do cholery!

franz kafka

Jednemu z moich wykładowców zdarzało się mawiać, że coś było arcyciekawe.
Co prawda profesor ten wykładał literaturę pozytywizmu, ale mam przeczucie, że o tej książce powiedziałby to samo.

Marek Wydmuch, Franz Kafka

poniedziałek, 27 lutego 2012

vodka

Nie często, rzadko, prawie nigdy. A jednak.
Wracam z pracy i wypijam drinka.

musimy porozmawiać o Kevinie

Prawdę mówiąc, myślałam, że ten film będzie lepszy.

We need to talk about Kevin

sobota, 25 lutego 2012

kafka

"Człowiekowi, który za życia nie upora się z życiem, trzeba jednej ręki do choćby częściowego odpędzenia rozpaczy nad własną dolą - udaje się to bardzo niedoskonale - drugą ręką może zapisywać to, co dostrzeże pod gruzami, widzi bowiem inaczej i więcej niż inni".

Franz Kafka, Dzienniki 1910-1923

library

W mojej lokalnej bibliotece wprowadzono system komputerowy. Świat zmierza donikąd.

Na szczęście, na skutek pomyłki, Pani zostawiła mi na karcie panieńskie nazwisko.

piątek, 24 lutego 2012

:)

Kiedy proszą mnie o oficjalny komentarz w sprawie regulacji europejskich udzielam go spokojnym, opanowanym głosem.
Uśmiecham się w duchu i myślę sobie na prestiżu!

czwartek, 23 lutego 2012

?!

A w Poznaniu czuć dziś było wiosnę.

środa, 22 lutego 2012

old time radio

Czasem radio dedykuje mi jakąś poranną piosenkę.
W lepsze dni, nawet dwie.

Dzisiejszy dzień sponsorują:

W mojej głowie wojna, wieczna wojna, myśli niespokojnych.

oraz

Czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony.

wtorek, 21 lutego 2012

coffee

W dni takie jak dziś, przy życiu trzyma mnie jedynie kawa.

poniedziałek, 20 lutego 2012

mon amour

Prawda jest taka, że im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem przekonana.
Muszę jechać do Paryża.

niedziela, 19 lutego 2012

once?

W mniej lub bardziej pogodny dzień, przychodzi czas na refleksję.
Na konfrontację rzeczywistości z marzeniami.

Po kilku chwilach zastanowienia, szczęśliwcy, uśmiechają się delikatnie stwierdzając, że od dawna są na właściwej drodze.
Ci, którym się to nie udało, nocami zastanawiają się, w którym momencie coś poszło nie tak.

W tle The Swell Season, Two Tongues

sobota, 18 lutego 2012

Saturday

Czyli wstaję niespieszenie.
A potem czytam w łóżku.
Biorę prysznic i do późna chodzę w szlafroku.

piątek, 17 lutego 2012

:>

Świat zmierza donikąd, a ja razem z nim.
Zatem brać czy nie brać.

żelazna dama

Z pewnym zaskoczeniem stwierdzam, że to był, przede wszystkim, film o miłości.

The Iron Lady

czwartek, 16 lutego 2012

coffee

Kiedy moja pracownicza koleżanka zahacza o kubek i krzyczy przerażona, ja, najpewniej w geście solidarności, wylewam swoją kawę na białą koszulę.

środa, 15 lutego 2012

goodnight

A na wieczór, do świec, wina i ikeowego pledu, William Fitzsimmons.

William Fitzsimmons, Goodnight

wtorek, 14 lutego 2012

zielone-buty

Przeglądam sobie czasem tego bloga.
Sprawdzam gdzie byłam i co robiłam.
Nie sprawdzam kim byłam. Nigdy, bo to zawsze ja.

mus czekoladowy

Dzień, w którym umieszczam przepis na zielonych, jest dniem wyjątkowym i miał nigdy nie nadejść.

Łasa na komplementy prezentuję przepis na mus, który jedynie „energicznie mieszałam”.

Składniki i przepis na cztery filiżanki:
- 265 g. gorzkiej czekolady (o zawartości 70% kakao) drobno pokroić
- 240 ml. wody
- kostki lodu

Do rondla z wodą wsypać czekoladę i mieszać aż do rozpuszczenia. Kostki lodu wsypać do dużej miski, a następnie włożyć w nie mniejszą miseczkę.
Zagotowaną czekoladę wlać do mniejszej miseczki i mieszać energicznie przez kilka minut.
Za sprawą różnicy temperatur rozpuszczona czekolada zgęstnieje.

Mus przelać do szklaneczek/kieliszków/kto-co-ma i na jakieś 20 minut włożyć do lodówki. I voliá!

* rada: mała miseczka powinna łatwo przewodzić ciepło.
* rada: do gotującej się czekolady można dodać cukier wedle preferencji.

be my f****** Valentine!

Czerwonym, serduszkowym walentynkom mówię zdecydowane nie.

poniedziałek, 13 lutego 2012

evening

Dawno nie miałam tak spokojnego i niespiesznego wieczora.

phone

Nie wyobrażam sobie nie mieć etui na telefon.
Ten egzemplarz uważam za wyjątkowo ładny.

niedziela, 12 lutego 2012

sunday

Od jazdy na łyżwach nie bolą mnie nogi.
Bolą mnie plecy i barki - od odśnieżania jeziora.

Ksawery

- To są lepsze urodziny ze wszystkich! - powiedział wczoraj mój Chrześniak i, nie wiedzieć kiedy, skończył 5 lat.

piątek, 10 lutego 2012

keep calm

reklama:
* plakaty do kuchni, pracowni i sypialni kupić można tu, u mojego Męża :)

czwartek, 9 lutego 2012

:(

Wpadł mi do umywalki mój ulubiony kolczyk.
Nic nie będzie z tego dnia.

środa, 8 lutego 2012

let's talk

Wykańczają mnie polsko-angielskie rozmowy w hotelowych restauracjach.

wroc.love (?)

Poznań, Kwidzyn, Wrocław.
Hotel i paznokcie malowane w samochodzie.
Czuje się jakbym była w tournée.

wtorek, 7 lutego 2012

...

Pakuję się.
Wylewam musli i jogurt naturalny.
Przebieram pościel.
Wypijam herbatę.

Mechanizm do cna wyczerpany,
dla kilku marnych chwil.


poniedziałek, 6 lutego 2012

forget me not

Miałam naście lat, kiedy jeździłam po raz ostatni.
Ale faktycznie, tego się nie zapomina.

sobota, 4 lutego 2012

the girl with the dragon tattoo

Nie mam pojęcia, choć mam podejrzenie, po co kręci się takie filmy.

The girl with the dragon tattoo

czwartek, 2 lutego 2012

kwidzyn

W pewnej restauracji, bardzo miły, szef kuchni podchodzi do kończącego posiłek Niemca i pyta:
- All is everything?

Wcześniej w pokoju, który zajmuję, zamarza rura.

,

Poezja Wisławy Szymborskiej to cały semestr moich studiów.

Nie mogę sobie przypomnieć

gdzie, kiedy i po co

pozwoliłam otworzyć sobie

ten rachunek.

Protest przeciwko niemu

nazywamy duszą.
I to jest to jedyne,

czego nie ma w spisie.

środa, 1 lutego 2012

:)

- Czy ta rozmowa jest nagrywana?
- (śmieję się w głos) Nie, nie.
- A szkoda. Bo chciałem powiedzieć, że dawno nie rozmawiałem z kimś tak kompetentnym i miłym.

Jak mawia mój Brat, na prestiżu.

o tym, jak umyć okna zimą c.d.

Jak donoszą statystyczki (których jestem wielbicielką) postem wszechczasów okazał się być ten o myciu okiem w zimie.

Przez lata nabyłam doświadczenia, odkryłam nowy sposób. Sądzę, że ku uciesze potomnych powinnam go zdradzić – płyn do spryskiwaczy.
I można myć nawet w największy mróz.