Też kiedyś miałam takie wrażenie... teraz (tfu tfu) odnoszę takie, że wszystko jest na swoim miejscu. Tak jak być powinno. Może to przez dzisiejszy dzień i rocznicę oderwania plastra. Rana goiła się długo, ale teraz jestem innym człowiekiem.
ależ to jest oczywiste ;P nie dopasujesz wszystkiego, dlatego z czegoś trzeba zrezygnować. wiesz... te tak zwane PRIORYTETY ;) ja chyba już się z tym pogodziłam.... na spokojnie i do przodu :)
dla mnie jest zbyt elementów do ułożenie... łatwo się w tym wszystkim pogubić... jak wybrać ten właściwy element? dobrze, że nie tylko ja mam z tym problemy :)
czasami mam wrazenie, ze stoje obok i patrze na to wszystko w moim zyciu jak na film jakby to sie działo komuś innemu. czy to jest dystans?bo jakos tego nie czuje:(
Zastanawiam się, od momentu gdy napisałaś te kilka słów czy to tylko wrażenie, czy tak już jest. Al wiem, że to już nie wrażenie, że takie myśli przychodzą (za)często.
Czytam Twój blog i jestem pod nieustannym wrażeniem...jestem przekonana, iż nietuzinkowa z Ciebie osoba! Zgadzam się z powyższym - takie wrażenie wypełnia większość mych dni. Są na szczęście ultrakrótkie chwile, takie przebłyski jedynie - iż w tym wszystkim jest Logika... I dobrze, że są:) Pozdrawiam:) Justyna
Jakbyś czytała w moich myślach :)
OdpowiedzUsuńNieustannie zaskakują mnie takie słowa.
Usuńprzepiękne ujęcie:-) a życie? .... zawsze po burzy wychodzi słońce.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu czuję się podobnie..nieustanna walka ze wszystkim i jak na razie nie widać końca...
OdpowiedzUsuńLexie
i do tego jeszcze presja czasu. Szukam ostatnio sposobow aby nabrac dystansu.
OdpowiedzUsuńO czasie to ja nawet nie wspominam.
Usuń...proszę, ak już najdziecie ten sposób na dystans - dajcie mi znać!!!
UsuńZnam to uczucie...
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że wkrótce pojawi się rozwiązanie:))
Inaczej być nie może, prawda? :)
UsuńTeż kiedyś miałam takie wrażenie... teraz (tfu tfu) odnoszę takie, że wszystko jest na swoim miejscu. Tak jak być powinno. Może to przez dzisiejszy dzień i rocznicę oderwania plastra. Rana goiła się długo, ale teraz jestem innym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńNic nie piszę, żeby nie zapeszać :)
UsuńNa szczęście to tylko wrażenie:-) Próbuj dalej, ta układanka nie jest prosta, ale na pewno da się ja ułożyć:-)
OdpowiedzUsuńdla mnie najgorsze w tym jest uczucie, że we wszystkich tych elementach trzeba być na 100% i spełniać zbyt dużo oczekiwań
OdpowiedzUsuńPonoć znak naszych czasów :)
Usuńależ to jest oczywiste ;P nie dopasujesz wszystkiego, dlatego z czegoś trzeba zrezygnować. wiesz... te tak zwane PRIORYTETY ;) ja chyba już się z tym pogodziłam....
OdpowiedzUsuńna spokojnie i do przodu :)
Ot, i od razu widać, że matka :)
UsuńCzasem niemożliwe... a czasem rozkosznie intrygujące :)
OdpowiedzUsuńdla mnie jest zbyt elementów do ułożenie... łatwo się w tym wszystkim pogubić... jak wybrać ten właściwy element? dobrze, że nie tylko ja mam z tym problemy :)
OdpowiedzUsuńczasami mam wrazenie, ze stoje obok i patrze na to wszystko w moim zyciu jak na film jakby to sie działo komuś innemu. czy to jest dystans?bo jakos tego nie czuje:(
OdpowiedzUsuńale jaka satysfakcja i zadowolenie, gdy elementy zaczynają pasować do siebie.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, od momentu gdy napisałaś te kilka słów czy to tylko wrażenie, czy tak już jest.
OdpowiedzUsuńAl wiem, że to już nie wrażenie, że takie myśli przychodzą (za)często.
Czytam Twój blog i jestem pod nieustannym wrażeniem...jestem przekonana, iż nietuzinkowa z Ciebie osoba!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z powyższym - takie wrażenie wypełnia większość mych dni. Są na szczęście ultrakrótkie chwile, takie przebłyski jedynie - iż w tym wszystkim jest Logika...
I dobrze, że są:)
Pozdrawiam:)
Justyna
Cieszę się, że się podoba. Miło mi to słyszeć :)
Usuń