been there done that...zawsze to daje nowe mozliwosci, ja dalam wypowiedzenie i zmienilam kraj...jechalam w niepewnosc...zeby po 2 miesiacach dostac prace w na prawde fajnym miejscu... patrzac wstecz jedna z lepszych decyzji w moim zyciu...bedzie dobrze!
Wow! Tego się nie spodziewałam. Zawsze mi się wydawało, że uwielbiasz swoją pracę. W takim wypadku nie mogę powiedzieć nic innego niż: trzymam kciuki. Za przyszłość i Twoje marzenia. Teraz masz szanse je realizować.
W tak niełatwej rzeczywistości - podziwiam. I oczywiście życzę, żeby nowa praca, mając to, czego nie miała poprzednia spełniła wszelkie Twoje oczekiwania.
ja też celebrowałam dzień wypowiedzenia, świętowałam całą sobą mimo że nie miałam pewnej pracy. Zaryzykowałam, uwierzyłam że się uda i udało się! Po miesiącu wolontariatu dostałam wymarzoną pracę! :)
Powodzenia! Bez zmian nie żyjemy, ponoć :) Ideałem byłoby zmieniać rodzaj wykonywanej pracy tak średnio raz na pięć lat, zanim dopadnie nas rutyna, dlatego tym bardziej gratuluję.
a ja nie potrafię zdobyć się na odwagę i tkwię w moim marazmie coraz bardziej.... nie mam odwagi cywilnej, by powiedzieć "odchodzę", choć marzę o tym od dawna. Po czym myślę" "ile to osób chciałoby mieć tylko takie problemy". Stop marudzeniu. Trzeba robić swoje i iść do przodu, znaleźć lepsze jutro, nawet w starej pracy. Albo w nowej! tak czy siak GRATULACJE :)
Jak to? TAKIE zmiany? Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńTakie :)
Usuńno to faktycznie duża zmiana...trzymam kciuki za przyszłość! :-) buziaczki wpadnij do mnie :*
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńAż takie zmiany?! Gratuluję, bo mam przeczucie, że coś za tym jeszcze pójdzie...:)
OdpowiedzUsuńAż! :)
UsuńDziękuję.
been there done that...zawsze to daje nowe mozliwosci, ja dalam wypowiedzenie i zmienilam kraj...jechalam w niepewnosc...zeby po 2 miesiacach dostac prace w na prawde fajnym miejscu... patrzac wstecz jedna z lepszych decyzji w moim zyciu...bedzie dobrze!
OdpowiedzUsuńJa nie z tych, którzy idą w nieznane :)
UsuńJa złożyłam w maju i to była najlepsza decyzja w moim życiu :)
OdpowiedzUsuńPmyślności! Oby Tobie życie przyniosło więcej szczęścia. :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego zatem :) i powodzenia! Pamiętaj tylko, żeby nie żałować :)
OdpowiedzUsuń:) będzie dobrze! wiem to :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak świętujesz :-) Powodzenia i aby zmiany były tylko na lepsze :-)
OdpowiedzUsuńZmiany są zawsze dobre!
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
podobno zmiany wychodzą na zdrowie, bo że na dobre to pewne ;)
OdpowiedzUsuńja mam ciągłe zmiany. Dziś się przeprowadzam, obym zdołała unieść plecak.
OdpowiedzUsuńO, ważna decyzja. Ale skoro jest to powód do włączenia Celebration, to gratuluję. I powodzenia!
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi! I cieszę się razem z Tobą :)) Zrobiłam to samo pół roku temu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWow! Tego się nie spodziewałam. Zawsze mi się wydawało, że uwielbiasz swoją pracę.
OdpowiedzUsuńW takim wypadku nie mogę powiedzieć nic innego niż: trzymam kciuki. Za przyszłość i Twoje marzenia. Teraz masz szanse je realizować.
Bo uwielbiam.
UsuńNiełatwo będzie odejść.
Z własnego doświadczenia wiem, że wymagało to ode mnie ogromnej odwagi ale też towarzyszył mi strach!
OdpowiedzUsuńSzczęścia i spokoju życzę!
Justyna
To na pewno dobra decyzja! Zmiany są potrzebne. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńUlga?czy niepewność?
OdpowiedzUsuńO uldze nie może być mowy - zbyt lubię tę pracę.
UsuńJednak trzeba iść dalej. Pojawiła się okazja. Skorzystałam.
Zobaczymy co się stanie :)
Zmiany są potrzebne,
OdpowiedzUsuńoby jak najwięcej tych na lepsze;)
A jednak!!! Więc trzymam kciuki za powodzenie planu! Baaardzo mocnooo!:)))
OdpowiedzUsuńPomyślałam what the hell. Wszak może być tylko lepiej :)
UsuńDokładnie!!! Ja też się już zbieram i zbieram by coś własnego zacząć. I czuję, że the time has come;)
UsuńCzyżby za tym też szła przeprowadzka do Warszawy?
OdpowiedzUsuńCoś się kończy, by coś się mogło zacząć...
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Póki co wygląda mi to na zmianę na lepsze :) powodzenia!
OdpowiedzUsuńTak wygląda :)
UsuńZmiany kojarzą mi się z poprzedzającym je strachem i jednocześnie z nowymi siłami i zapałem, które z nimi idą. Gratuluję i powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńW tak niełatwej rzeczywistości - podziwiam. I oczywiście życzę, żeby nowa praca, mając to, czego nie miała poprzednia spełniła wszelkie Twoje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
OdpowiedzUsuńZmiany są po to by było lepiej, powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki! najmocniej jak się da! :)))
OdpowiedzUsuńja też celebrowałam dzień wypowiedzenia, świętowałam całą sobą mimo że nie miałam pewnej pracy. Zaryzykowałam, uwierzyłam że się uda i udało się!
OdpowiedzUsuńPo miesiącu wolontariatu dostałam wymarzoną pracę! :)
Trzymam kciuki za nowe :-) i czekam na update by @ ;-) usciski A.
OdpowiedzUsuńNapiszę! :)
UsuńPowodzenia!!! Mam przeczucie, ze bedzie ok :))
OdpowiedzUsuńU mnie to samo ;)
OdpowiedzUsuńO proszę! :)
UsuńSpełniaj marzenia :) Piosenka jest tak pozytywna, że musi być dobrze :)))
OdpowiedzUsuńNiech radość góruje. Skoro wybrałaś, to znaczy, że potrzebujesz tej zmiany.
OdpowiedzUsuń/altairea
Co dalej..?
OdpowiedzUsuńNowa praca. Od listopada.
Usuń:)
Gratuluje podjęcia ważnej decyzji.
OdpowiedzUsuńPłyń z prądem własnej rzeki :)
Z głębi serca - Powodzenia.
Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDobry rytm do zmian :)
Wiadomo! :)
UsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńI nowy początek :-) Trzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Bez zmian nie żyjemy, ponoć :)
OdpowiedzUsuńIdeałem byłoby zmieniać rodzaj wykonywanej pracy tak średnio raz na pięć lat, zanim dopadnie nas rutyna, dlatego tym bardziej gratuluję.
U mnie tak samo! Stawiam na swoje, i mam poczucie wolności. Niesamowitej! powodzenia:)
OdpowiedzUsuńTobie również :)
UsuńPrzede mną też nowe wyzwanie. Niech moc będzie z nami :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo proszę!
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi i podjęcia decyzji!
Trzymam kciuki za nowe "jutro" :))
p.s. To wyżej to mój mąż ( nie przelogowałam konta) ups ;)
Lubię zmiany. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńzmiany, zmiany... dobrze jest czasem coś zmienić, to dobrze robi na głowę jak już nie raz mówiłam :) powodzenia zatem! czekam na ciąg dalszy ;)
OdpowiedzUsuńa ja nie potrafię zdobyć się na odwagę i tkwię w moim marazmie coraz bardziej.... nie mam odwagi cywilnej, by powiedzieć "odchodzę", choć marzę o tym od dawna. Po czym myślę" "ile to osób chciałoby mieć tylko takie problemy". Stop marudzeniu. Trzeba robić swoje i iść do przodu, znaleźć lepsze jutro, nawet w starej pracy. Albo w nowej! tak czy siak GRATULACJE :)
OdpowiedzUsuń