Lubię życie pełne. Intensywne. Lepsza organizacja. Określone priorytety. Konkretne zadania do wykonania. Misterny plan, którego należy się trzymać, by zdążyć ze wszystkim.
I tylko gdzieś w przerwach daje się zauważyć zmęczenie.
Pamiętam to uczucie. Jeśli jakoś Cię to "pocieszy" - zawirowania w mojej "etatowej" pracy też sprawiają, że staje się to nieprzyjemny i frustrujący temat.
wiesz, to nie kwestia pocieszania. naprawdę- tym, którzy mają pracę zawsze życzę jak najlepiej. bronię się przed myśleniem 'nie mam pracy więc i Ty jej nie miej" ale za dobra słowa - teraz i ogólnie- na Twoim blogu, dziękuję bardzo:)
Czasem trzeba trochę poczekać, żeby znaleźć coś dla siebie. Wiem z własnego doświadczenia. I dlatego trzymam mocno kciuki. Musi się jakoś ułożyć. Zawsze się układa :)
Co racja to racja... Im więcej zajęć tym człowiek lepiej funkcjonuje... Zawsze tak miałam...pełno zajęć... teraz kiedy muszę leżeć czuję, że coś tracę... Nie moge się ogarnąć... Na szczęście już niedługo ten stan się skończy :D
Nie wiem, dlaczego, ale właśnie w takich momentach jestem dumna i spełniona. :) A że kobieta spełniona to mój cel, lubię taki styl życia. :) Z pozdrowieniami, Agnieszka
lubię najpierw wypełniać kalendarz: lista zadań, spotkania i rzeczy do zapamiętania zapisywać, a potem jednym pociągnięciem długopisem - przekreśli, jestem szczęśliwa że zrobione :) Robienie list, to podobno jeden ze sposobów, aby pozostać kreatywnym :)
Po tym maju, myślałam tylko o spokoju, o śnie, tak po raz pierwszy chyba w życiu... I rzeczywiście, przegięcie w drugą stronę nie jest dobre. Ale teraz mam więcej czas, powoli wracam do żywych i normalnych... I jakoś tak dziwnie. Na prawdę lubię tak właśnie żyć. I już teraz, nie mogę uwierzyć, ze są takie kobiety, które zostają dobrowolnie w domu na długo. Jeszce gdyby na prawdę lubiła to, co robię. Ale mieć perspektywę to najważniejsze - ja ją mam :))
Ostatnio pożyczyliśmy taki sprzęt. Stałe światło 2,8, i 300mm :) Powiem Ci, że ta fotografia na prawdę mnie zaintrygowała. Pamiętam, że kiedyś fotografowaliście jakieś warsztaty w Spocie.
No niestety, ja niczego nie zapisuję, nie planuję, mój kalendarz świeci pustkami, a życie ucieka przez palce. Tak trzymaj kobieto, jesteś dla mnie niezwykle tajemnicza, intrygująca, inspirująca, pozdrawiam:)
Wyszłaś bardzo profesjonalnie ;) Też zajmujesz się zawodowo fotografią?
OdpowiedzUsuńTak mówią :)
Usuńno cóż- zazdroszczę
OdpowiedzUsuńpraca to dla mnie, z powodu jej braku, bardzo nieprzyjemny i frustrujący temat;/
Pamiętam to uczucie.
UsuńJeśli jakoś Cię to "pocieszy" - zawirowania w mojej "etatowej" pracy też sprawiają, że staje się to nieprzyjemny i frustrujący temat.
wiesz, to nie kwestia pocieszania. naprawdę- tym, którzy mają pracę zawsze życzę jak najlepiej. bronię się przed myśleniem 'nie mam pracy więc i Ty jej nie miej"
Usuńale za dobra słowa - teraz i ogólnie- na Twoim blogu, dziękuję bardzo:)
Czasem trzeba trochę poczekać, żeby znaleźć coś dla siebie. Wiem z własnego doświadczenia.
UsuńI dlatego trzymam mocno kciuki. Musi się jakoś ułożyć. Zawsze się układa :)
zazdroszcze sprzetu:)
OdpowiedzUsuńCo racja to racja... Im więcej zajęć tym człowiek lepiej funkcjonuje... Zawsze tak miałam...pełno zajęć... teraz kiedy muszę leżeć czuję, że coś tracę... Nie moge się ogarnąć... Na szczęście już niedługo ten stan się skończy :D
OdpowiedzUsuńTy masz akurat dobrą wymówkę :)
Usuńcoś o tym wiem...
OdpowiedzUsuńPS śliczna bluzka!
Pozostaje się tylko uśmiechnąć;)
OdpowiedzUsuńtaka drobna kobitka i taki ciężki kaliber :)
OdpowiedzUsuńA jak potem boli nadgarstek!
Usuńa po 70-200mm to dopiero boli no nie ? :) fajne ujecie :)
UsuńPrawdę mówiąc nie wiem. 24-70 to jedyny zoom jaki mam. A stałoogniskowe są jednak lżejsze.
UsuńMam podobne upodobania i wiele planów z tym związanych. Najpierw jednak muszę dokończyć to co zaczęłam.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam całego bloga :) bardzo bardzo mi się tu podoba i zdjęcia i podobne do mojego spojrzenie na świat ;)
OdpowiedzUsuńbluzka śliczna!! szukam czegoś w tym stylu jeśli mogłabyś zdradzić gdzie kupiłaś?
pozdrawiam serdecznie
Całego? :)
UsuńBardzo mi miło.
Jeśli mnie pamięć nie myli ta bluzka jest z Reserved (albo Promod, bo już zwątpiłam) :)
całego caluśkiego ;)
Usuńz ciekawości jakie to szkło jeśli to nie tajemnica ?
OdpowiedzUsuń24-70/2.8
UsuńNie wiem, dlaczego, ale właśnie w takich momentach jestem dumna i spełniona. :)
OdpowiedzUsuńA że kobieta spełniona to mój cel, lubię taki styl życia. :)
Z pozdrowieniami,
Agnieszka
Profesjonalna kobieta z dużą lufką :) zazdroszczę
OdpowiedzUsuńlubię najpierw wypełniać kalendarz: lista zadań, spotkania i rzeczy do zapamiętania zapisywać, a potem jednym pociągnięciem długopisem - przekreśli, jestem szczęśliwa że zrobione :)
OdpowiedzUsuńRobienie list, to podobno jeden ze sposobów,
aby pozostać kreatywnym :)
A widzisz! Jak dobrze wiedzieć. U mnie bez kalendarza ani rusz :)
Usuńja też tak lubię. im więcej mam do zrobienia, tym bardziej jestem wydajna i lepiej zorganizowana :)
OdpowiedzUsuńMam identycznie :)
UsuńPo tym maju, myślałam tylko o spokoju, o śnie, tak po raz pierwszy chyba w życiu... I rzeczywiście, przegięcie w drugą stronę nie jest dobre. Ale teraz mam więcej czas, powoli wracam do żywych i normalnych... I jakoś tak dziwnie. Na prawdę lubię tak właśnie żyć.
OdpowiedzUsuńI już teraz, nie mogę uwierzyć, ze są takie kobiety, które zostają dobrowolnie w domu na długo.
Jeszce gdyby na prawdę lubiła to, co robię. Ale mieć perspektywę to najważniejsze - ja ją mam :))
Ostatnio pożyczyliśmy taki sprzęt. Stałe światło 2,8, i
300mm :)
Powiem Ci, że ta fotografia na prawdę mnie zaintrygowała. Pamiętam, że kiedyś fotografowaliście jakieś warsztaty w Spocie.
Fotografowaliśmy, to prawda :)
UsuńNa zdjęciu nawet na zlecenie tej samej korporacji.
/ Wracaj do żywych, wracaj :)
No proszę!
UsuńTylko pozazdrościć ;))
Ok, pogratulować jeszcze ;))
Tez tak mam i tez tak lubie :-)
OdpowiedzUsuńNo niestety, ja niczego nie zapisuję, nie planuję, mój kalendarz świeci pustkami, a życie ucieka przez palce. Tak trzymaj kobieto, jesteś dla mnie niezwykle tajemnicza, intrygująca, inspirująca, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNiecodziennie słyszy się "inspirująca".
UsuńBardzo mi miło :)
Ja mam podobnie. Lepiej zorganizowana jestem, jak na głowie więcej spraw do zrobienia, kiedy na nogach od rana do późnego wieczoru.
OdpowiedzUsuńTej pracy z takim dużym sprzętem to po cichutku Ci zazdroszczę. ;-)
OdpowiedzUsuńTeż lubię planować. I koniecznie mieć to spisane. :-)
Fajnie tu u Ciebie! Zyjesz tak po mojemu;) tez mam zamiar przejrzec dzisiaj cale archiwum
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!