W pochmurne, wietrzne dni nawet kawa smakuje inaczej.
czwartek, 31 maja 2012
środa, 30 maja 2012
:)
wtorek, 29 maja 2012
dziennik z podróży, de dos días
poniedziałek, 28 maja 2012
(metro) Barcelona
(old) Barcelona
środa, 23 maja 2012
bez butów! :)
Gdzieś między poranną kawą, a wciąż niedokończonym pakowaniem chcę Wam podziękować.
Za pokazane stopy, maile, które otrzymałam i ujawnione imiona.
Zapraszam więc na zielone-buty.pl.
Za pokazane stopy, maile, które otrzymałam i ujawnione imiona.
Zapraszam więc na zielone-buty.pl.
wtorek, 22 maja 2012
entre temps
friends
poniedziałek, 21 maja 2012
what if?
niedziela, 20 maja 2012
sobota, 19 maja 2012
saturday
piątek, 18 maja 2012
wednesday
czwartek, 17 maja 2012
copie conforme
środa, 16 maja 2012
a four letter word
red ones
wtorek, 15 maja 2012
:)
Czasem udaje mi się naprawdę ładnie uczesać.
Nie ma wtedy znaczenia, jak bardzo hałasuję, ani jak głośno zamykam szafę. Mój Mąż i tak się nie budzi, i nie proponuje zdjęcia.
Nie ma wtedy znaczenia, jak bardzo hałasuję, ani jak głośno zamykam szafę. Mój Mąż i tak się nie budzi, i nie proponuje zdjęcia.
poniedziałek, 14 maja 2012
dreaming my dreams
niedziela, 13 maja 2012
in my secret life
sobota, 12 maja 2012
heroically
bez butów
Przez długi czas stopy, a właściwie stopa, była moim kompleksem.
Potem, zgodnie z obietnicą mojego Taty, skóra się rozciągnęła i nie było aż tak widać poparzenia.
Lubię swoje stopy. Sympatyzuję.
I zachęcam do pokazywania.
Potem, zgodnie z obietnicą mojego Taty, skóra się rozciągnęła i nie było aż tak widać poparzenia.
Lubię swoje stopy. Sympatyzuję.
I zachęcam do pokazywania.