wtorek, 31 stycznia 2012

o zimnie, mrozie i radiowej Trójce

Irytują mnie ostatnio poranne audycje w Trójce.
Od rana nic tylko o mrozie, o zimnie, o tym jak zimno i jak mroźno. I o tym jakie to straszne.
I nie wiem, może ja źle pamiętam, ale czy to nie jest tak, że zimą powinno być mroźno?

poniedziałek, 30 stycznia 2012

z cyklu życia nie oszukasz

Już prawie wychodzę.
Dopijam kawę i zerkam w lustro.
Coś poszło nie tak. Nie wyglądam najlepiej.

Oczy! Nie pomalowałam oczu.

niedziela, 29 stycznia 2012

idy marcowe

Jakoś nie zachwycił mnie ten film (mimo, że jestem wielką fanką Goslinga).
Co prawda tragedii nie ma, ale szału też nie.

Idy marcowe

sobota, 28 stycznia 2012

kobiety z 6 piętra

Uwielbiam takie filmy!

Les Femmes du 6e étage

the way back

Przegadaliśmy całą drogę.
Mówiliśmy o życiu, o sprawach bieżących, o polityce i o tym, co zasmuca pana Sławomira.

Pan Sławomir, lat ponad 50, kierowca.

czwartek, 26 stycznia 2012

szkolenie

Przez 6 godzin mówię.
Umieram raz po raz, bo stoję w niebotycznie wysokich szpilkach.
Ludzie zadają pytania.
Na końcu brawa.

Są brawa – jest ok.

:)

Czasem mam wrażenie, że bez pomalowanych oczu jestem nikim.

wtorek, 24 stycznia 2012

trades

Oglądam to miasto przez szybę taksówki.
Nie lubię Poznania w wydaniu targowym.
Choć, to prawda, po dwóch kieliszkach wina w małej knajpce, uznaję wieczór za udany.

poniedziałek, 23 stycznia 2012

dreams

To więcej niż pewne, w moich snach mogę wszystko.

niedziela, 22 stycznia 2012

alone, part II

Czyli nadrabiam zaległości.

Beautiful boy

z cyklu życia nie oszukasz

Leżę w łóżku. Komputer podłączony do ładowarki.
Zerkam na nią kątem oka i stwierdzam, że jest tragicznie brudna. Czarna!
Odkładam komputer. Czarna. Fabrycznie.

sobota, 21 stycznia 2012

sala samobójców

I to dopiero jest film.

Choć pewnie nie obejrzałabym, gdybym najpierw zobaczyła plakat.

Sala samobójców

carnage

Spodziewałam się czegoś więcej po tym filmie.

Carnage

weekend

Butelka białego wina oraz pierogi z kapustą i grzybami od Babci.
Czyli zestaw weekendowy.

piątek, 20 stycznia 2012

isn't over

Gdybym miała na to siłę z pewnością rzucałabym się z radości po ścianach.
Wszak mamy weekend.

czwartek, 19 stycznia 2012

working class

Wychodzę z pracy.
Zostałabym dłużej, ale ochrona jest nieubłagana.
Włączam iPoda. Nie działa. Dziwne, rano wszystko było dobrze. Włączam, wyłączam, zatrzymuję - nic.
Słuchawki! Słuchawki muszą być w uszach.

Ale kto by pamiętał po 11 godzinach pracy?

środa, 18 stycznia 2012

islands

Tak lubię taką muzyczkę.
Zwłaszcza wieczorową porą.

Ludvico Einaudi, Islands - Essential Einaudi

wtorek, 17 stycznia 2012

today

W mało pogodny dzień, w którym mam zdecydowanie za dużo pracy, dostaję mail, po przeczytaniu którego zatrzymuje się świat.

"Byłoby mi bardzo miło widzieć Panią w gronie studentów trzeciego stopnia, jako doktorantkę!" pisze mój promotor.

… był taki moment, kiedy that was it for me.

time(less)

Świąteczny Moleskine świeci pustkami.
Nie ma czasu. Nic a nic.

niedziela, 15 stycznia 2012

alone, part I

Wypijam kieliszek białego wina.
Weekend minął zdecydowanie zbyt szybko.
Nie chce mi się wracać do pracy.

W tle, niezmiennie, The Swell Season

sobota, 14 stycznia 2012

event

Czyli Ólafur Arnalds w Poznaniu.

saturday

Po nocy koszmarów wstaję dużo za późno.
Włączam ekspres.
Owinięta kocem spoglądam przez okno. Spadł śnieg.

W tle, niezmiennie, utwór weekendu.

The Swell Season, Fitzcerraldo

alone!

Mój Mąż zabrał dziś kawiarkę, paczkę kawy i poleciał do Oslo.
Na dłuugo!
Prawie, jakbym wyszła za mąż za marynarza.

środa, 11 stycznia 2012

working class

Mam czasem poczucie bezsensu tej mojej pracy.
Przemierzam pół Polski tylko po to, by, w ciągu godziny, sprawdzić dokumenty jakiejś firmy.
Wracam do domu nocą, by w pidżamie rozebrać choinkę i pójść spać.

it's official

Rozebraliśmy choinkę.
Dla równowagi, zostawiłam na krześle świąteczne lampki.

wtorek, 10 stycznia 2012

o tekstach piosenek

Usłyszałam dziś w radiu piosenkę, w której ktoś, nie mam pojęcia kto, śpiewał „prawie na pewno”.
Wiem, że pewnie złożyło się do rymu i muzyki, ale, na miły Bóg, albo prawie, albo na pewno.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

w ciemności

Epatowanie horrorem wojny nie jest arcydziełem.
Nie jest nawet dobrym filmem.

Jest filmem przejmującym, ale to zupełnie inna historia.

W ciemności

moleskine

Weekend obfitował w zapiski i wspomnienia.

Podoba mi się idea Moleskinów. Naprawdę mi się podoba.

niedziela, 8 stycznia 2012

breakfast

Wstyd się przyznać, ale tylko w weekendy mam czas, żeby zjeść śniadanie.

sobota, 7 stycznia 2012

hodejegerne

Tak lubię skandynawskie kino.

Hodejegerne

hairdo-ing

Jak powiedziała, tak zrobiła.
Czyli o tym, że nie należę do cierpliwych osób.

Zapraszam :)
www.hairdo-ing.blogspot.com

czwartek, 5 stycznia 2012

bro

Raz w tygodniu oglądamy odcinek Ally McBeal.
Znów mamy po kilka lat i wspólny pokój.

środa, 4 stycznia 2012

hairdo

Nie wiem czy mam predyspozycje do tego, by cokolwiek Wam polecać, ale nie mogę się oprzeć.
To, jak będę się czesała, kiedy moje włosy będą wystarczająco długie zobaczyć można tu.


from Cup of Jo

poniedziałek, 2 stycznia 2012

światła września

Mam wrażenie, że każdy pisarz ma jakieś ulubione słowo.
Słowo Carlosa Ruiza Zafona to fantasmagoria.

Carlos Ruiz Zafon, Światła września

new year

W nowy rok bez postanowień.