Podobnie jak u sardynki- moje poranki chociaż szare, wcale nie są bardziej leniwe, wręcz przeciwnie ;) Mam wrażenie, że im ciemniej, tym dłużej zwlekam ze wstaniem i ranek przed wyjściem do pracy kurczy się niesamowicie :)
Urocze, nastrojowe zdjęcie - takie właśnie listopadowe :)
Piękne są te poranki, pomimo że ciemne i że o moich nie można powiedzieć, by były wolniejsze.. Najważniejsze jednak, by się cieszyć takimi, jakie są ;)
ooo, ja mam odwrotnie, hehe:)
OdpowiedzUsuńCiemne poranki nie są dla mnie, potrzebuję słońca :)
OdpowiedzUsuńZdaje się, że w obliczu jesieni i zimy nie mamy żadnego wyboru :)
Usuńa ja lubię właśnie takie ciche i spokojne poranki :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak u sardynki- moje poranki chociaż szare, wcale nie są bardziej leniwe, wręcz przeciwnie ;) Mam wrażenie, że im ciemniej, tym dłużej zwlekam ze wstaniem i ranek przed wyjściem do pracy kurczy się niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńUrocze, nastrojowe zdjęcie - takie właśnie listopadowe :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te poranki, pomimo że ciemne i że o moich nie można powiedzieć, by były wolniejsze.. Najważniejsze jednak, by się cieszyć takimi, jakie są ;)
Ja nie lubię, lale cóż z każdym dniem bliżej wiosny...
OdpowiedzUsuńA i w domu czas piekniej płynie...
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że jesień w tym roku jest i tak wyjątkowo łaskawa.. i taką jesień może mogłabym nawet polubić :-)
OdpowiedzUsuń