Ja pracuję też w weekendy (w szkole zaocznej), ale gdy już trafia się wolny weekend śpię... do 11:00. A co! :) Lubię takie chwile, tą świadomość, że jutro nic nie trzeba... Nic nie wisi nad głową... A wyłączone telefony nie rozpraszają mnie w nic-nie-robieniu ;)
Mnie powoli przytalcza zycie od weekendu do weekendu. Ale tak to jest jak sie nie lubi swojej pracy z narastajaca co tydzien niechecia... Najlepszy jest piatek, bo dwa wolne dni sa zawsze na horyzoncie :-)
Ja mam to szczęście, że naprawdę lubię tę moją pracę. I lubię, nawet, mieć pełny kalendarz. Nie lubię natomiast wyścigów z czasem. I gdy w ów kalendarzu brakuje miejsca na rzeczy-do-zrobienia. A weekend, który miał przynieść wytchnienie mija nie wiadomo kiedy. I tak od kilku tygodni.
Ja wlasnie tez lubie miec pelny kalendarz, lubie jak sie cos dzieje, wiec to nie problem, ale dpskonale rozumiem, ze wyscig z czasem, i czekanie na chwile oddechu jest bardzo meczace. Absolutnie sie z Toba zgadzam, i niestety sama sobie wpolczuje :-P Szczerze mowic na chwile obecna nie mam pola do manewru, to raz, a dwa, co jest znacznie gorsze, nie wiem juz jaka praca sprawialaby mi przyjemnosc ...
Dziekuje za zyczenia, mam nadzieje, ze za rok bede mogla juz cos powiedziec o zmianach, wtedy na pewno sie podziele :-) Tobie chwili wytchnienia zycze i weekedu z odpoczynkiem :-)
To takiego weekendu Ci życzę, dobrego, z bliskimi, relaksującego, co by nabrać siły na kolejne nowe od nowego tygodnia dni :)
Sama po sobie też wiem że takie właśnie weekendy lubię najbardziej kiedy wiem, że nic nie muszę na już, tylko jeśli chcę i co chcę i że jutro robi się nic :)
spokój i sen - to coś czego na co dzień brakuje mi najbardziej... a Twoje zdjęcia jak zwykle cudne - wciąż mam ambicję, by robić przynajmniej odrobinę tak dobre ;) (czy powyższe zdanie w ogóle jest po polsku?)
czasami mimo błogosławieństwa weekendu ciąży nad nami presja i ciężko być tylko tu i teraz, wśród ludzi, kiedy myśli wędrują gdzieś daleko, do setki niedomkniętych spraw. a najgorsza w tym wszystkim jest myśl, że to dopiero początek dojrzałości. że to dopiero matura.
Haνіng rеаd this І believeԁ it was rather enlightenіng.
I apргeciate yоu tаking thе time аnd еnergy tο рut this informаtive articlе together. I onсe again find myѕelf pеrsonаlly sρending a ѕіgnifіcant amount of time bοth гeaԁing and commenting. Вut ѕo ωhat, it was still wοrthwhіle!
Oj tak.
OdpowiedzUsuńOdkąd łączę studia z pracą niesamowitą radość daje mi świadomość wolnego weekendu i możliwość spania do 8.
Ja pracuję też w weekendy (w szkole zaocznej), ale gdy już trafia się wolny weekend śpię... do 11:00. A co! :)
UsuńLubię takie chwile, tą świadomość, że jutro nic nie trzeba... Nic nie wisi nad głową... A wyłączone telefony nie rozpraszają mnie w nic-nie-robieniu ;)
o tak, to zdecydowanie najprzyjemniejsze momenty w tygodniu:))
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że choć w weekend można poczuć się wolnym i nic nie trzeba ;)
OdpowiedzUsuńtak i zrobienie czegos, czego na 100% NIE MUSZĘ zrobić...slow down ...take your time
OdpowiedzUsuńImany :)
Usuń:)
UsuńMnie powoli przytalcza zycie od weekendu do weekendu. Ale tak to jest jak sie nie lubi swojej pracy z narastajaca co tydzien niechecia... Najlepszy jest piatek, bo dwa wolne dni sa zawsze na horyzoncie :-)
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście, że naprawdę lubię tę moją pracę. I lubię, nawet, mieć pełny kalendarz.
UsuńNie lubię natomiast wyścigów z czasem. I gdy w ów kalendarzu brakuje miejsca na rzeczy-do-zrobienia. A weekend, który miał przynieść wytchnienie mija nie wiadomo kiedy.
I tak od kilku tygodni.
Mam nadzieję, że nie zrozumiesz mnie źle, ale współczuję takiej pracy. Wciaż jeszcze pamiętam, jak to jest pracować w miejscu, którego się nie lubi.
UsuńZmiany na lepsze mocno, mocno Ci życzę!
Ja wlasnie tez lubie miec pelny kalendarz, lubie jak sie cos dzieje, wiec to nie problem, ale dpskonale rozumiem, ze wyscig z czasem, i czekanie na chwile oddechu jest bardzo meczace.
UsuńAbsolutnie sie z Toba zgadzam, i niestety sama sobie wpolczuje :-P Szczerze mowic na chwile obecna nie mam pola do manewru, to raz, a dwa, co jest znacznie gorsze, nie wiem juz jaka praca sprawialaby mi przyjemnosc ...
Dziekuje za zyczenia,
mam nadzieje, ze za rok bede mogla juz cos powiedziec o zmianach, wtedy na pewno sie podziele :-)
Tobie chwili wytchnienia zycze i weekedu z odpoczynkiem :-)
Ale weekend już prawie :)
OdpowiedzUsuń"Nic nie trzeba".
OdpowiedzUsuńU mnie niestety takich dni już nie ma i raczej nigdy nie będzie.
taki piątek, mam nadzieję, mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńchciałabym wyczekiwać weekendu. chciałabym czuć pośpiech
OdpowiedzUsuńa
nie nieustanną frustrację i poczucie bycia zerem z powodu braku pracy
Zgadzam się - tego zawsze mało i mało! Przecież jesteśmy istotami stadnymi czy jak to zwał :P
OdpowiedzUsuńTo takiego weekendu Ci życzę, dobrego, z bliskimi, relaksującego, co by nabrać siły na kolejne nowe od nowego tygodnia dni :)
OdpowiedzUsuńSama po sobie też wiem że takie właśnie weekendy lubię najbardziej kiedy wiem, że nic nie muszę na już, tylko jeśli chcę i co chcę i że jutro robi się nic :)
U mnie ostatnio spotkania z bliskimi akurat bardzo na czasie:)To lubię.Byle do weekendu.
OdpowiedzUsuńOj tak... weekendy są bardzo pozytywne. Nawet jak mam tydzień wolnego to na nie czekam z niecierpliwością. To dopiero dziwne...
OdpowiedzUsuńa czasami nawet i w weekendy nie można ochłonąć po ciężkim tygodniu...
OdpowiedzUsuńserdecznie i ciepło pozdrawiam
Ola
Ja również czekam na ten spokój umysłu i pomyślenia o tym, że jutro nic nie trzeba ;)
OdpowiedzUsuńspokój i sen - to coś czego na co dzień brakuje mi najbardziej... a Twoje zdjęcia jak zwykle cudne - wciąż mam ambicję, by robić przynajmniej odrobinę tak dobre ;)
OdpowiedzUsuń(czy powyższe zdanie w ogóle jest po polsku?)
Lubię piątkowe wieczory i soboty bo niedziela jest już dla mnie obciążona świadomością poniedziałku.
OdpowiedzUsuńoh yeah! :)
OdpowiedzUsuńczasami mimo błogosławieństwa weekendu ciąży nad nami presja i ciężko być tylko tu i teraz, wśród ludzi, kiedy myśli wędrują gdzieś daleko, do setki niedomkniętych spraw. a najgorsza w tym wszystkim jest myśl, że to dopiero początek dojrzałości. że to dopiero matura.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zaczytuję się dalej
O tak, poczucie, że nic nie trezba jest bezcenne...:)
OdpowiedzUsuńΗеllo cοlleаguеѕ, hoω is thе wholе thing, and what you wish
OdpowiedzUsuńfor to say conсerning thiѕ paragraph, in my view
its in faсt awesome in favοr οf mе.
Herе is my web ѕite :: Instant Payday Loans
Haνіng rеаd this І believeԁ it was rather enlightenіng.
OdpowiedzUsuńI apргeciate yоu tаking thе
time аnd еnergy tο рut this informаtive articlе together.
I onсe again find myѕelf pеrsonаlly sρending a ѕіgnifіcant amount of
time bοth гeaԁing and commenting.
Вut ѕo ωhat, it was still wοrthwhіle!
My site ... payday loans