Zwykle kupuję gazety w Empiku.
Wczoraj zaszłam do Inmedio.
- Czy jest jeszcze Gazeta Prawna?
- Ale jest Pani ślicznie uczesana! – słyszę w odpowiedzi. Sama się Pani tak czesze?
Wczoraj zajrzałam, czekając na jogę, w jakiś archiwalny numer Sensu a tam bardzo mądra odpowiedź na list osoby, która powiedzmy miała bardzo zbliżone do moich problemy... zaskakujące...znaczy muszę kupować regularnie :)
...w Inmedio w mojej okolicy pracuje starszy Pan, który jest tak sympatyczny, że żaden Empik równać się z nim nie może:) Jakie gazety jeszcze czytasz?:)
Też najczęściej kupowałam w Empiku, ale Inmedio ma dwie przewagi: jest bliżej i już mnie zapamiętali, o co w Empiku trudno, mimo że często tam chodzę;)
A powiem uczciwie... ostatnio na szczęście w każdym z salonów i saloników prasowych z bardzo życzliwymi, ale i bardzo kompetentnymi osobami rozmawiałam (Pan dokładnie znał daty premiery poszczególnych książek :D).
PS Miesiąc temu kupiłam Sens ze zdublowanymi stronami. Tego samego dnia napisałam maila do redakcji, ale informacyjnie, nie roszczeniowym. Następnego dnia dostałam maila z przeprosinami (nie czułam, żeby były konieczne), a dwa dni później kurier dostarczył poprawnie wydrukowany numer z upominkiem. Klasa. Zarazem jestem świadoma... agonii prasy papierowej.
tak niewiele trzeba, by ktoś obcy wywołał usmiech na naszej twarzy i zapewnil dobry humor na caly dzien.....a w takim dniu mozna góry przenosić i wszystko staje sie prostsze
Ja mam podobnie miło, odkąd na wszelkie zakupy zaczęłam chodzić z córką, która to z kolei nie rozstaje się ze swoimi okularkami przeciwsłonecznymi w kształcie jabłuszek. Nawet najbardziej wnerwioną kasjerkę ujarzmiamy tym wyglądem :D
Wydajesz mi się smutna, trochę zakompleksiona ... Z mojego punktu widzenia każdy post mówi o tym, że jednak czegoś (albo kogoś - dziecka?) Ci brak.. Pewnie się z tym nie zgodzisz, ale chyba nie jestem sama w tym przekonaniu. Ela
Nie chodzi tu o to czy się zgodzę czy nie. Zielone-buty to ogólnie dostępne fragmenty mojej codzienności. Mają to do siebie, że każdy czytający może je dowolnie interpretować.
Jednak mieszanie w to jakiegokolwiek dziecka uważam za mocno przesadzone. I nieodpowiednie.
"Empik" bojkotuję od dawna. Pod kazdym względem. Gazety kupuję w pobliskim, osiedlowym kiosku, gdzie kdrobinę gburowaty sprzedawca zawsze wie, ze przyszłam po Sens i Zwierciadło :)
:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
A co oprócz Zwierciadła i InStyle?
OdpowiedzUsuńOj, nie, InStyle nie czytam od momentu, kiedy skończyła mi się prenumerata.
UsuńZwierciadło od czasu do czasu, częściej Sens.
Wczoraj zajrzałam, czekając na jogę, w jakiś archiwalny numer Sensu a tam bardzo mądra odpowiedź na list osoby, która powiedzmy miała bardzo zbliżone do moich problemy... zaskakujące...znaczy muszę kupować regularnie :)
Usuń...w Inmedio w mojej okolicy pracuje starszy Pan, który jest tak sympatyczny, że żaden Empik równać się z nim nie może:)
OdpowiedzUsuńJakie gazety jeszcze czytasz?:)
Też najczęściej kupowałam w Empiku, ale Inmedio ma dwie przewagi: jest bliżej i już mnie zapamiętali, o co w Empiku trudno, mimo że często tam chodzę;)
OdpowiedzUsuń;-D
OdpowiedzUsuńbo to prawda;-)pozdrawiam.ewelina
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe kiedy spotykamy się z sympatią i uśmiechem innych ludzi... i niestety zaskakujące bo rzadko się zdarza :/
OdpowiedzUsuńudanego czwartku!
Właśnie zdałam sobie sprawę, że nigdy w Empiku nie kupiłam gazety...ale za to w pobliskim "mięsnym" mi się zdarzyło :)
OdpowiedzUsuńJa najczęściej goszczę w Empiku, bo gdzie indziej mi zupełnie nie po drodze. Tym bardziej, że zawsze znajdę coś dla siebie.
OdpowiedzUsuń:)))))
OdpowiedzUsuńCiekawe co by bylo gdybys poprosila o "Wyborcza" :)
OdpowiedzUsuńI od razu wiadomo, to będzie dobry dzień :)
OdpowiedzUsuńTakie miłe, bezinteresowne uwagi potrafią pozytywnie naładować człowieka na cały dzień ;)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńA powiem uczciwie... ostatnio na szczęście w każdym z salonów i saloników prasowych z bardzo życzliwymi, ale i bardzo kompetentnymi osobami rozmawiałam (Pan dokładnie znał daty premiery poszczególnych książek :D).
OdpowiedzUsuńPS
Miesiąc temu kupiłam Sens ze zdublowanymi stronami. Tego samego dnia napisałam maila do redakcji, ale informacyjnie, nie roszczeniowym. Następnego dnia dostałam maila z przeprosinami (nie czułam, żeby były konieczne), a dwa dni później kurier dostarczył poprawnie wydrukowany numer z upominkiem. Klasa.
Zarazem jestem świadoma... agonii prasy papierowej.
tak niewiele trzeba, by ktoś obcy wywołał usmiech na naszej twarzy i zapewnil dobry humor na caly dzien.....a w takim dniu mozna góry przenosić i wszystko staje sie prostsze
OdpowiedzUsuńnie dziwię się pani...
OdpowiedzUsuńa ja przez ciebie zastanawiam się, czy włosów nie zapuścić... chociaż mam ich za mało na takie czesanki :(
a ja z kolei zastanawiam się czy włosów nie ściąć bo są za długie na takie czesanki :)) o ironio :)
OdpowiedzUsuńChciałabym być tak codziennie witana. ;)
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie miło, odkąd na wszelkie zakupy zaczęłam chodzić z córką, która to z kolei nie rozstaje się ze swoimi okularkami przeciwsłonecznymi w kształcie jabłuszek. Nawet najbardziej wnerwioną kasjerkę ujarzmiamy tym wyglądem :D
OdpowiedzUsuńhahahaha no oczywiście, że milej ;-)) Piękne te Twoje fryzury i na tym zdjęciu na głównym blogowym ... ale chyba już kiedyś to mówiłam ;-)
OdpowiedzUsuńWydajesz mi się smutna, trochę zakompleksiona ... Z mojego punktu widzenia każdy post mówi o tym, że jednak czegoś (albo kogoś - dziecka?) Ci brak.. Pewnie się z tym nie zgodzisz, ale chyba nie jestem sama w tym przekonaniu.
OdpowiedzUsuńEla
Nie chodzi tu o to czy się zgodzę czy nie.
UsuńZielone-buty to ogólnie dostępne fragmenty mojej codzienności. Mają to do siebie, że każdy czytający może je dowolnie interpretować.
Jednak mieszanie w to jakiegokolwiek dziecka uważam za mocno przesadzone.
I nieodpowiednie.
"Empik" bojkotuję od dawna. Pod kazdym względem. Gazety kupuję w pobliskim, osiedlowym kiosku, gdzie kdrobinę gburowaty sprzedawca zawsze wie, ze przyszłam po Sens i Zwierciadło :)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuń