Chciałam kupić sobie gazetę. Trochę do czytania, a trochę do oglądania. Na wieczór.
Stanęłam przed regałem. I stałam.
„Zwierciadło” czytam od lat i akurat mam taki czas, że jakoś nie bardzo mnie do niego ciągnie. Odpadł więc także „Sens”.
„Bluszcz” jest zbyt przepisany. „Elle”, „In Style” i inne takie pozbawione tekstu, a pełne fotografii.
„Pani”, jakaś taka nie dla mnie. „Twój Styl” z pewnością nie mój.
I koniec końców, jeśli chodzi o prasę kobiecą, stwierdzam, że rynek nie wychodzi mi naprzeciw.
i co w sumie wybrałaś?
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% z Twoim gazetowym gustem. I do tego reklama na prawie każdej stronie...
Aniu - wzięłam "Elle", ale tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że są tam same obrazki i kilka, napisanych na szybko, artykułów
OdpowiedzUsuńJa kupuję Elle wyłącznie dla fotografii. Ostatnio złapałam się na tym, że ostatnich dwóch numerów w ogóle nie przeczytałam. Tylko obejrzałam dokładnie zdjęcia. Trochę bez sensu, wiem;)
OdpowiedzUsuńmam to samo, od jakiegoś czasu nie kupuję żadnych gazet. to nawet lepiej dla mojego portfela ;)
OdpowiedzUsuńDelie, ja też tak mam. Od czasu do czasu coś przeczytam z Elle, ale głównie na fotografie patrze. Pozdrawiam wszystkich. /Kasia
OdpowiedzUsuńto prawda, ciężko z dobrym czasopismem kobiecym, dlatego czytam niektóre wybiórczo!TSt, Pani, Zw-o, a latem Elle...oglądam:) pzdr
OdpowiedzUsuńKilka razy dyskutowałam na ten temat na forach, i nie było chyba osoby, która nie zgodziłaby się z Tobą. Twój STYL kiedyś był dobrze redagowany, teraz pełen jest błędów, chyba nikt nie redaguje tekstów, tylko puszcza je tak, jak zostały napisane (czyli niestety czasem niechlujnie)...
OdpowiedzUsuńJa tu w UK kupuję Vogue, ELLE, Red i Easy Living, głównie dla mody:-) w tych dwóch ostatnich zdarzają się też ciekawe artykuły społeczne, wywiady czy recenzje. Przede wszystkim są jeszcze redagowane i nie odstraszają błędami merytorycznymi. No i zawsze są blogi:-)
a mnie "Zwierciadło" właśnie jakoś też przesyciło, zrezygnowałam nawet z prenumeraty... czytam książki, książki, książki:)
OdpowiedzUsuńja już dawno kupuje prasę dla zdjęć wyłącznie. i dla informacji o modzie.
OdpowiedzUsuńpewnie pozbawione to sensu, ale ja wszędzie doszukuje się SENSU, więc już w prasie przestałam...
do czytania to "foods &friends" i książki.i WO
no w sumie się zgadzam ;)
OdpowiedzUsuńja czytam Panią, ale najbardziej lubię Gagę, chociaż trudno nazwać ją prasą kobiecą. Niemniej jednak u mnie króluje Polityka no i książki ;))
Nie kupuje żadnego magazynu. Chyba, że widzę, że jest coś dla mnie interesujące. Przeważnie mnie odrzucają ;)
OdpowiedzUsuńa ja lubię IN style , ale ja jestem zakupoholiczką czyli jestem grupą niereprezentatywną
OdpowiedzUsuńja od lat niezmiennie uwielbiam Wysokie obcasy! nie ma mu równego pisma jak dla mnie. Twoj styl jak dla mnie jest strasznie płytki i powierzchownie raktujący temat. do tego czytając wywiad np z Kinga Preis mam ochotę pocytać o filmie, aktorswie, a nie o jej zyciu osobistym i sposobie na wychowanie dziecka. A niestety w TS choćby nie wiem jak rozmóca uciekal od pytań o prywatne życie, to redaktor i tak do tego wraca. Choć muszę przyznać, że TS kupuję, kupuję Elle, Zwierciadlo. I łapię się właśnie na tym, że często w ogole ich nie czytam lub czytam wybiórczo.A kupuję, gdy jestem zmęczona i wiem, że najlepszym relaksem będzie dla mnie przeglądanie pisma. Z magazynów niebabskich kupuję Politykę i niezrównany Tygodnik Powszechny, który każdy temat traktuje poważnie i wnikliwie i ma zawsze świetne artykuły społeczno i kulturalne.
OdpowiedzUsuńKemotka - i ja lubię Wysokie Obcasy, choć raz na czas, muszę sobie robić od nich przerwę. A że o życie osobiste pytają - mam wrażenie, że wszędzie tak już jest. Że nie da rady porozmawiać ot tak o filmie czy książce.
OdpowiedzUsuńDelie - zorientowałam się ostatnio, że mam kilka takich numerów "Zwierciadła", wtedy postanowiłam, że ma sensu kupować gazety, której nawet się nie otwiera
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Bluszcz właśnie za to przepisanie. Z kobiecych - Wysokie Obcasy u mnie rządzą od lat :)
OdpowiedzUsuń