W moim małym mieście, które nie wiadomo jak długo będzie jeszcze moje, można przejść przez ulicę i posłuchać pewnego starszego pana, śpiewającego stare piosenki w jazzowych aranżacjach.
Zawsze sprzątam wtedy, kiedy mam nadzieję, że wraz z porządkiem w domu pojawi się i ten w życiu. Od mycia okien i szorowania wszystkiego, co było pod ręką niemiłosiernie bolą mnie dziś plecy.