Nigdy nie sądziłam, że będę myślała o wyjeździe z tego kraju. Tak się składało, że lubiłam życie w niedużych miastach, w których blisko i do sklepu, i do bliskich. Dziś wydaje mi się, że będę musiała wyjechać.
Moja kochana, przyznaję , że dość długo nie zaglądałam do Ciebie.Nie wiem czemu, miałam spore zaległości wszędzie. Jestem zaskoczona Twoja informacją i odpowiedzią na komentarz dotyczący zdrady. Nie wiem co Ci doradzić.Może nic? Sama na pewno wiesz najlepiej co robić. Jeśli uznasz , że wyjazd dobrze Ci zrobi to wyjedź.Jesteś mądrą, oczytaną , dorosłą kobietą i wiem, że dasz sobie że wszystkim radę. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci jak najlepiej.
Humorzasta - mam podejrzenie, że źle mnie zrozumiałaś. Plotki dotyczące rzekomych zdrad rozsiewa pewna znana mi osoba. Byłam już zdradzana, byłam nawet w ciąży (sama podsycałam plotkę o ciąży mnogiej, bo jak już mają plotkować to niech to będzie coś dużego). W naszym domu takie rewelacje wzbudzają tylko kilkudniowy śmiech. Myśli o wyjeździe z kraju wiążą się tylko z niemożnością znalezienia pracy.
Nic nie jest takie straszne jak się wydaje. Też bałam się wyjazdu, zmiany. Dziś wiem, że każdy etap jest potrzebny, by zwyczajnie uświadomić sobie gdzie nasze miejsce. Pozdrawiam, e_sens_ja
Wszyscy komentujemy na wyrost:)) ale po komentarzu Zoski musze napisac, ze moja emigracja to cos najpiekniejszego co mnie w zyciu spotkalo. Wiec jak zawsze kazdy sobie inaczej radzi z tymi samymi problemami:))
...mi wyjazd ogolnie pomogl...choc tesknie straszliwie...pomogl mi np oderwac sie od stereotpu samej siebie...tutaj jestem kims innym...nikt mnie nie znal...zaczynalam jak biala kartka:) Teraz trudno emigrowac, bo z praca krucho wszedzie..ale zycze powodzenia...no i w koncu to nie jest decyzja raz na zawsze!...zawsze mozna wrocic :)
Moja kochana, przyznaję , że dość długo nie zaglądałam do Ciebie.Nie wiem czemu, miałam spore zaległości wszędzie. Jestem zaskoczona Twoja informacją i odpowiedzią na komentarz dotyczący zdrady. Nie wiem co Ci doradzić.Może nic? Sama na pewno wiesz najlepiej co robić. Jeśli uznasz , że wyjazd dobrze Ci zrobi to wyjedź.Jesteś mądrą, oczytaną , dorosłą kobietą i wiem, że dasz sobie że wszystkim radę. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci jak najlepiej.
OdpowiedzUsuńKasia, to chyba przygnębienie przedłużającą sie zimą.. Mam nadzieje, że już niedługo uśmiech pojawi sie na Twojej twarzy.
OdpowiedzUsuńik
Humorzasta - mam podejrzenie, że źle mnie zrozumiałaś. Plotki dotyczące rzekomych zdrad rozsiewa pewna znana mi osoba. Byłam już zdradzana, byłam nawet w ciąży (sama podsycałam plotkę o ciąży mnogiej, bo jak już mają plotkować to niech to będzie coś dużego). W naszym domu takie rewelacje wzbudzają tylko kilkudniowy śmiech.
OdpowiedzUsuńMyśli o wyjeździe z kraju wiążą się tylko z niemożnością znalezienia pracy.
Dziękuję za troskę :)
Rynek pracy to chyba jakos globalnie wyglada cienko obecnie. Ale skoro masz mozliwosci, to nalezy probowac. Zycze powodzenia w podejmowaniu decyzji:)
OdpowiedzUsuńNic nie jest takie straszne jak się wydaje. Też bałam się wyjazdu, zmiany. Dziś wiem, że każdy etap jest potrzebny, by zwyczajnie uświadomić sobie gdzie nasze miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
e_sens_ja
Oj, dobrze to przemysl, dobrze. Emigracja jest najtrudniejszą rzecza z jaką przyszło mi się w życiu zmierzyć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńrozumiem, że ta emigracja to krajowa ma być, tak?
OdpowiedzUsuńWszyscy komentujemy na wyrost:)) ale po komentarzu Zoski musze napisac, ze moja emigracja to cos najpiekniejszego co mnie w zyciu spotkalo. Wiec jak zawsze kazdy sobie inaczej radzi z tymi samymi problemami:))
OdpowiedzUsuń...mi wyjazd ogolnie pomogl...choc tesknie straszliwie...pomogl mi np oderwac sie od stereotpu samej siebie...tutaj jestem kims innym...nikt mnie nie znal...zaczynalam jak biala kartka:) Teraz trudno emigrowac, bo z praca krucho wszedzie..ale zycze powodzenia...no i w koncu to nie jest decyzja raz na zawsze!...zawsze mozna wrocic :)
OdpowiedzUsuń