Można wrócić do domu i z odrobiną rozczarowania w głosie stwierdzić, że książka jest tendencyjna. Można też, następnego dnia, sięgnąć po „Smak miodu” i zapomnieć o tendencyjności literatury współczesnej. Salwa an-Nu’ajmi, Smak miodu
holka - ja nie nazwałabym tego "czytadłem". To przesycona erotyzmem książka, pochodząca z kraju, w którym kobiety nie mówią o swoich pragnieniach, pożądaniu i seksie. Ja tam polecam :)
no i dziękuje! właśnie jakieś smakowitej pozycji szukałam...
OdpowiedzUsuńange - a proszę :) mam przeczucie, że Ci się spodoba
OdpowiedzUsuńwarto kupić? czytałam opis tej książki i coś mi się wydaje, że na szare jesienne dni takie czytadło będzie w sam raz.
OdpowiedzUsuńholka - ja nie nazwałabym tego "czytadłem".
OdpowiedzUsuńTo przesycona erotyzmem książka, pochodząca z kraju, w którym kobiety nie mówią o swoich pragnieniach, pożądaniu i seksie.
Ja tam polecam :)
Piękne są Twoje pośladki, ależ szczęśliwy ten Tówj nowy Mąż...
OdpowiedzUsuńPiotr
Piotrze - toż to okładka książki jest!
OdpowiedzUsuń