poniedziałek, 10 lutego 2014

vena amoris

Nie, nie zachwyciła mnie ta płyta.
Zachwyciły mnie teksty. Jak zawsze.
Tak prawdziwe. I tak Jej.

Anita Lipnica, Vena Amoris

27 komentarzy:

  1. Jeszcze nie słuchałam. Dzięki!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no....

    Trzecia zima mnie miażdży

    OdpowiedzUsuń
  3. Mhhh... :) od kilku dni non stop płyta gdzieś obok mnie, muzyka delikatnie pieści uszy.
    I nawet myślałam, żeby napisać do Ciebie czy znasz, czy słuchasz.

    Na zmianę z Tres B, Misią Furtak, Lorde, jest te James Blunt.
    I jeszcze ścieżka z Secret life of Walter Mitty.
    Ten film :) i obrazem, właściwie to krajobrazem i muzyką bardzo do mnie przemówił. Widziałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walter Mitty jest boski! Mnie też zachwycił i muzycznie i obrazowo i wciąż o nim myślę. Za to nowej Anity jeszcze nie słyszałam i chyba muszę to nadrobić...

      Usuń
    2. o tak, walter boski! przez ten film kupiłam bilet lotniczy na islandię i w wakacje też będę sobie śmigać na longboardzie tak jak on haha :D

      Usuń
    3. Nie, nie widziałam. Ale będę miała w pamięci.
      Dziękuję :)

      Usuń
  4. Wciąż wolę jej wspólne z John'em płyty. Pewnie to dlatego, że ja jestem umysł ścisły i mnie się podobają melodie, które już raz słyszałam? To poprzez reminiscencje; bo jakże może mi się podobać piosenka, którą pierwszy raz słyszę? ;-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy14:03

    A mnie wczoraj zachwycił Kamerdyner :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no właśnie moja siostra też ostatnio mi zachwalała tą płytę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie się podoba muzyka bo zalatuje country :-) teksty prawdziwe ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja podpiszę się jedynie pod prawdziwością tekstów.
      Country nie jest dla mnie.

      Usuń
  8. O muszę posłuchać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja słucham i lubię baardzo ..

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy18:40

    Mnie ta płyta zachwyciła. Przypuszczam, że duży wpływ na to miał koncert, na którym miałam okazję być,i z którego wyszłam zachwycona. Jej tekstów przyjemnie się słucha, a później długo o nich myśli.

    Czasami podśpiewuję Mężowi: "Brzydnę, gdy na mnie nie patrzysz..." ;)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię koncerty Anity. Pewien rodzaj nieśmiałości, jaki im zwykle towarzyszy.

      Usuń
  11. a ja za tą panią nie przepadam.... nawet o tej płycie nie pomyślałam, ale skoro polecasz - sprawdzę jak jest tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na chwilę obecną odłożyłam płytę na półkę. Osłuchana do bólu. Ale dla mnie ok. Nawet bardzo ok. Myślę sobie, że udźwignęła, gdy Edyta Bartosiewicz tak bardzo rozczarowała. Ilu odbiorców tyle opinii.
    Pozdrowienia ślę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się "odsłuchana do bólu". Ja mam tak z kilkoma utworami z tej płyty.

      Usuń
  13. klimatyczna okładka. za Lipnicką nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy18:31

    Przesłuchałam raz...średnio mi się spodobała. Może musi poczekać na inny czas. Tak samo jak było z Grandą Brodki - po pierwszym razie wykasowałam. Wróciłam do niej po kilku tygodniach słuchając na okrągło. Tak czasem mam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy19:41

    Trzecia zima... tak prawdziwa, że aż boli. "Na podglądzie wciąż przewijam nasze rozedrgane chwile"... a to dopiero (aż?) trzeci miesiąc od końca pewnej historii.

    OdpowiedzUsuń